Reklama
Reklama

Anna Guzik spędza mało czasu z córkami?! Wszystko przez pracę!

Kiedy Anna Guzik wychodzi z domu, córki jeszcze śpią. Gdy wraca – już śpią! Jak radzi sobie z takim życie?

Gdy za oknem króluje jeszcze noc, ona jest już gotowa do wyjścia z domu. Jej córeczki i mąż głęboko śpią, kiedy wymyka się na palcach i cicho zatrzaskuje drzwi, by nikogo nie obudzić.

Tak wygląda początek dnia zdjęciowego u Anny Guzik (43 l.), grającej w serialu Na Wspólnej. Żeby na czas dojechać do Warszawy - to z Bielska-Białej 350 kilometrów - aktorka musiała wstać o 3.30.

Córeczki zobaczy ponownie dopiero późną nocą, kiedy dawno będą leżały już w swoich łóżeczkach... 

"Jestem w takim momencie życia, że każda chwila z dziećmi jest niezmiernie ważna" - przyznaje. - "Nie mam czasu na puste przeloty, wszystko muszę mieć świetnie zaplanowane".

Reklama

Wbrew ostatnim doniesieniom o przeprowadzce do stolicy, Anna Guzik jest wierna Bielsku-Białej. W rodzinnym mieście pracuje w teatrze i z mężem, Wojciechem Tylką, wychowuje gaździnki. Tak nazywa 3-letnie bliźniaczki Ninę i Barbarę oraz 2-letnią Bognę.

To przywiązanie do miejsca urodzenia sporo ją jednak kosztuje. Oboje z mężem robią wszystko, by dziewczynki za bardzo nie odczuwały nieobecności mamy w domu. 

"Gdy pracuję, ktoś musi zająć się dziewczynkami, ale mamy na szczęście wokół siebie wspaniałych ludzi, nasze mamy, ciocie, przyjaciół oraz opiekunki" - uśmiecha się aktorka. - "Wszystko da się zrobić, tylko trzeba to dobrze zaplanować".

Bywa, że z mężem potrzebują chwili wytchnienia. Wtedy dziewczynki zostają pod opieką najbliższych, a oni uciekają w góry, albo do Portugalii, jak udało się w listopadzie. 

"O związek trzeba dbać tak samo, a może nawet bardziej, niż o sferę zawodową" - podkreśla aktorka. 

Córki nie znają jeszcze Żanety z "Na Wspólnej", bo gdy serial jest wyświetlany, one są już w łóżeczkach, umyte i utulone do snu. Ale mama zabiera je za kulisy bielskiego teatru. Oglądały też występy w Twoja twarz brzmi znajomo. A gdy Anna Guzik, ucharakteryzowana na Krzysztofa Krawczyka, wykonywała jego przebój, bezbłędnie ją rozpoznały!

Takie przebieranki są dla dziewczynek wyjątkową frajdą. Proszą tatę, by wyciągnął stół na środek mieszkania i, na tak przygotowanej scenie, każda po kolei daje występ. Kto wie, może wkrótce już zobaczymy uzdolnione małe artystki u boku mamy w serialu lub filmie! 

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Anna Guzik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy