Reklama
Reklama

Anna Kalczyńska poznała Lewandowską! Szczerze wyjawia, co o niej myśli!

Anna Kalczyńska (42 l.) miała okazję spotkać się z żoną Roberta. Co ma do powiedzenia na jej temat?

Anna Lewandowska budzi w naszym kraju ogromne emocje. Ludzie ją kochają albo nienawidzą i raczej nikogo nie pozostawia obojętnym.

Wielu zapewne zastanawia się, jaka naprawdę jest Anna Lewandowska. Osoby z najbliższego kręgu milczą jak zaklęte.

Złośliwi są zdania, że obraz kreowany przez nią w sieci może nieco odbiegać od rzeczywistości.

Głos w sprawie postanowiła ostatnio zabrać słynna gaduła z "Dzień Dobry TVN", czyli Anna Kalczyńska, która jakiś czas temu zdradziła sporo na temat porodu Magdy Mołek, która przecież słynie z tego, że nie dzieli się z mediami swoim życiem prywatnym. (Możecie o tym przeczytać TUTAJ).

Tym razem nie wyjawiła żadnych sekretów, a wręcz postanowiła zapunktować o słynnej WAGs. Kalczyńska przekonuje bowiem, że Lewandowska jest niezwykle ciepła i przytula się do ludzi, jakby znała ich od lat...

"Ania mnie ujęła. Wiem, że Polska dzieli się na tych, którzy ją kochają i na tych, którzy wytykają jej różne mankamenty, błędy wychowawcze, pr-owe itd. Ja spotkałam osobę, która przytuliła mnie na dzień dobry tak mocno, jakbyśmy się wczoraj spotkały. Po prostu jest niezwykle ciepłą osobą. 

Reklama

Jest też osobą skoncentrowaną na swoich zadaniach, swoich celach. Jest taką businesswomen, i rzeczywiście tak jest, prowadzi niezwykle prężne przedsiębiorstwo Anna Lewandowska. Jest osobą ambitną, ale też przede wszystkim mamą i tutaj mamy wiele wspólnego. Myślę, że na każdym etapie każda z matek potrafi znaleźć wspólny język z drugą kobietą, która przeżywa podobne dylematy, rozterki, radości. 

Ania jest kapitalna. Zawsze trzymałam za nią kciuki mocno. Zawsze kibicuję kobietom, które spełniają się obok bardzo bardzo prężnych i działających i spełniających się też mężczyzn. Jeżeli mężczyzna ma sukces, to wydawałoby się, że to zawsze kosztem kobiety. A okazuje się, że można wykorzystać swój czas i nie odpuścić, iść do przodu i postawić też na siebie, i Ania zawsze to robi" - chwali ją Kalczyńska w rozmowie z jastrzabpost.pl.

Dziennikarka przyznaje, że nie rozumie zawistnych rodaków, którzy tak krytykują wspaniałą przecież Annę. 

"My Polacy kochamy hejt. Lubimy krytykować innych, bo to jest najprostsze. Wiele osób nie chce też o tym hejcie mówić. Myślę, że przyjdzie jeszcze na to czas, bo jest to taki bezinteresowny hejt. Ania cokolwiek by nie zrobiła, będzie krytykowana. 

Jeżeli nie będzie nic robić, no to będzie krytykowana za to, że żyje obok męża, który łoży na utrzymanie rodziny. A jeżeli będzie pracowała, to będzie krytykowana za to, że wykorzystuje pozycję męża po to, aby zbudować swoją markę. Tak czy inaczej, nie dogodzisz wszystkim" - ubolewa. 

Ktoś tu chyba chciałby zostać przyjaciółką "Lewej". Uda się? 

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Lewandowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy