Anna Kalczyńska zachwyca się państwową służbą zdrowia. „Wiem za co płacę”
Anna Kalczyńska (47 l.) miała niedawno okazję sprawdzić, jak funkcjonuje państwowa opieka medyczna. Jej córka doznała kontuzji kolana i konieczny okazał się zakup ortezy. Prezenterka „Dzień Dobry TVN” nie kryje zachwytu, jak wszystko szybko i sprawnie odbyło się za pośrednictwem NFZ.
Anna Kalczyńska ujawniła na InstaStory, że doświadczyła ostatnio kontaktów z państwową opieką medyczną. Wbrew powszechnej opinii uważa, że NFZ stanął na wysokości zadania, dzięki czemu prezenterka „Dzień Dobry TVN” zyskała przekonanie, że jej składki zdrowotne zostały dobrze zagospodarowane.
Jak wyznała, na samej ortezie udało się zaoszczędzić 690 złotych. Okolicznością, która zmusiła Kalczyńską do szukania pomocy lekarskiej była kontuzja kolana, której doznała jej córka. Jak wyjaśniła prezenterka:
"Krysia się doigrała i została Robocopem. Przy okazji doświadczenia z leczenia choroby kolana, doceniam fakt korzystania z NFZ".
Kalczyńska ujawniła, że córka potrzebowała ortezy, jednak dzięki ubezpieczeniu zdrowotnemu, jej zakup wypadł znacznie taniej niż cena rynkowa:
"Ta oto orteza prywatnie kosztowałaby 750 zł. Zlecona przez lekarza z kontraktem NFZ 60 zł. Także przynajmniej wiem, za co płacę składkę zdrowotną".
Nie wszyscy podzielają entuzjazm Kalczyńskiej wobec państwowej służby zdrowia. W lipcu ubiegłego roku pomstowała na nią Blanka Lipińska, która po przywiezieniu babci z krwotokiem do szpitala, została odesłana do placówki w innym mieście. Na nagraniu sprzed szpitala pisarka nie szczędziła gorzkich słów:
"Ja się pytam, gdzie są moje pieniądze, które ja płacę na służbę zdrowia, gdzie jest w ogóle polska opieka (...) Ja w Warszawie mam tylko prywatną opiekę medyczną, żeby do takich sytuacji nie dochodziło (...) To jest zwykłe sk**wysyństwo, to, co się dzieje w Polsce".
Na szczęście Kalczyńska ma zupełnie inne doświadczenia, chociaż w tej samej relacji daje do zrozumienia, że najwyraźniej miała szczęście, bo doskonale wie, jak funkcjonuje permanentnie niedofinansowana i cierpiąca na braki kadrowe państwowa opieka medyczna:
"Rodzice więcej niż trojga dzieci, jak ja Was podziwiam! Ortopeda, dentysta, ortodonta, alergolog, szczepienia. Żeby zaopiekować potrzeby dzieci i chodzić na te wszystkie wizyty trzeba dodatkowego etatu. O pieniądzach nie wspominając".
Przy okazji skrytykowała internetowy słownik, który zamienił w jej wpisie słowo „orteza” na dużo bardziej złowieszczo brzmiące: „proteza”:
"Orteza, nie Proteza, słowniku".
To akurat niejedyny błąd, jaki wkradł się do wpisu Kalczyńskiej. Użyte przez nią „także” oznacza „również”. Z kontekstu można wywnioskować, że miała na myśli zamiennik „tak więc” („zatem”), czyli "tak że" pisane rozłącznie.
Zobacz też:
Anna Kalczyńska popełniła wykroczenie. Policja nie miała litości
Anna Kalczyńska zaliczyła wielką gafę! Grażyna Torbicka aż zamilkła
Anna Kalczyńska zaprezentowała wysportowaną sylwetkę. Tak wspomina lato