Anna Lewandowska i Robert Lewandowski ryzykują zdrowiem psa? Mogło dojść do deformacji!
Anna Lewandowska (33 l.) i Robert Lewandowski (33 l.) wczoraj pochwalili się nowym członkiem rodziny. W domu trenerki i piłkarza zamieszkała urocza suczka imieniem Bella. Piesek odmiany "cavapoo" od razu wywołał liczne kontrowersje. Pojawiły się zarzuty o promowanie psich hybryd i sprzyjanie pseudohodowlom, w których zwierzęta są traktowane w zły sposób. Teraz głos zabrali specjaliści. Członkini Związku Kynologicznego w Polsce powiedziała, co sądzi na ten temat.
Radość Lewandowskich z zakupu nowego pieska nie ma granic. Na profilu Anny Lewandowskiej co rusz pojawiają się nowe fotografie i filmiki z Bellą w roli głównej. Widać, że zarówno dorośli, jak i ich kilkuletnie córki pary ogromnie cieszą się z nowego przyjaciela. Bella to mieszanka pudla z cavalierem. Odznacza się piękną, falistą sierścią oraz ciemnymi oczami. Niestety wnikliwi obserwatorzy zauważyli, że czworonóg pochodzi z pseudohodowli, a co za tym idzie, nie wiadomo jak będzie wyglądał za kilka miesięcy bądź lat.
Firma, z której pochodzi Bella, określa się jako jedna z pierwszych pseudohodowli zajmujących się "doodlami", czyli pudelkowymi mieszankami. Na stronie internetowej pseudohodowli znajdują się informacje mówiące o tym, że wszystkie zwierzęta przechodzą badania pod kątem zdrowia i cech genetycznych. Redakcja portalu Pudelek skontaktowała się z Beatą Matławską, sędzią kynologicznym, działaczką społeczną, członkinią wrocławskiego oddziału Związku Kynologicznego, aby dowiedzieć się, co sądzi na temat wspomnianej pseudohodowli.
Beata Matławska uważa, że tworzenie tego typu krzyżówek psów jest nierozważne i wiąże się z wieloma niebezpieczeństwami. Hodowcy nie są bowiem w stanie przewidzieć przyszłego wyglądu oraz usposobienia zwierzaka. Na domiar złego coraz częściej rozmnażaniem psów zajmują się ludzie, którzy nie posiadają do tego odpowiedniego przygotowania merytorycznego.
O ile zmiany w wyglądzie są czymś, co właściciel zwierzęcia powinien zaakceptować, o tyle nie sposób godzić się na świadome ryzykowanie zdrowiem psów. Zdaniem Beaty Matławskiej krzyżowanie ras może skutkować występowaniem u zwierząt groźnych chorób.
Okazuje się, że uzyskanie psa podobnego do Belli wcale nie jest proste i nierzadko wymaga wyhodowania kilku pokoleń. Co więcej, zdarza się, że w procesie pojawiają się osobniki zdeformowane. Oznacza to, że aby uzyskać "ideał", po drodze może powstać więcej psów, które nigdy nie będą miały szans na normalne życie. Takie postępowanie wydaje się skrajnie nieetyczne.
Czy Lewandowscy mieli świadomość, że kupując psa będącego mieszanką dwóch skrajnie różnych ras, ryzykują jego zdrowiem? Miejmy nadzieję, że Bella nie będzie miała żadnych problemów.
Zobacz też:
Monika Richardson złamała co najmniej trzy zasady ruchu drogowego. To szatan za kółkiem!
Joanna Opozda dostała list od Rafała Trzaskowskiego! Zaskakujące, co pokazała!
Karczoch zwyczajny: Jedz i chudnij!
Wojna w Ukrainie. W Użhorodzie zatrzymano agenta FSB. Planował zamach na Zełenskiego