Anna Lewandowska i Robert Lewandowski: Trudna decyzja tuż przed porodem
Za trzy miesiące Robert Lewandowski (28 l.) i Anna Stachurska-Lewandowska (28 l.) powitają na świecie swoje pierwsze dziecko. Bliscy celebrytki nalegają, by do porodu została ona w Polsce. Tu będzie bezpieczniejsza niż w Niemczech. Ale to oznacza rozłąkę z mężem.
Choć znają już płeć dziecka (plotkuje się, że będzie to córka), na razie trzymają tę wiadomość w tajemnicy. Nie zdradzają także miejsca, gdzie urodzi się ich dziecko. Zdaniem bliskich powinna być to Polska.
- Mama Ani uważa, że w kraju jej córka będzie bezpieczniejsza. Jej zdaniem aż do porodu powinna unikać stresów, jakich dostarcza życie na obczyźnie - mówi "Na Żywo" znajoma rodziny.
Odkąd Robert zaczął grać w niemieckich klubach piłkarskich, para większość czasu spędza za zachodnią granicą. Anna, mimo że swoją karierę sportową i medialną rozwija w Polsce, bez wahania podążyła za ukochanym.
Kilka lat temu zamieszkali więc w Dortmundzie. Niestety, nie było to dla nich zbyt szczęśliwe miejsce - tutaj bowiem padli ofiarą złodziei. Nocą z Porsche Cayenne, którym na co dzień jeździła celebrytka, ukradziono wszystkie koła, zostawiając samochód na cegłach.
- Nie spodziewali się, że coś takiego może zdarzyć się w ich dzielnicy. Cieszyli się więc, że przenoszą się do Monachium, bo mówiono im, że w tym mieście jest wyjątkowo bezpiecznie - twierdzi osoba z otoczenia pary.
W nowym miejscu małżonkowie mieli swoje ulubione kawiarnie, a Anna sklepy, które wprost uwielbia. Ale wkrótce okazało się, że Monachium nie jest wcale takie spokojne. Latem 2016 r. szaleniec zastrzelił w centrum handlowym Olimpia, które Lewandowscy często odwiedzali, dziewięć przypadkowych osób. Na szczęście, gdy doszło do masakry, byli w Polsce na wakacjach.
- W związku z ostatnimi wydarzeniami Ania i Robert na pewno będą bardziej ostrożni, czujni - mówi "Na Żywo" mama sportowca, Iwona Lewandowska.
Odkąd Anna zaszła w ciążę, bliscy jeszcze bardziej martwią się o jej zdrowie i życie. Jak udało się dowiedzieć "Na Żywo", mama celebrytki Maria Stachurska jest zdania, że córka i zięć powinni zacząć myśleć o powrocie do Polski, gdzie do zamachów terrorystycznych jeszcze nigdy nie doszło.
- Teściowa Roberta wie, że zięć musi wywiązać się z kontraktu z Bayernem Monachium, ale uważa, że jej córka nie musi narażać swojego życia. Namawia ją, by przynajmniej do czasu porodu nie wracała do Niemiec - twierdzi informator tygodnika.
Wygląda na to, że Stachurska-Lewandowska posłuchała rad matki. Od dłuższego czasu przebywa w Polsce, podczas gdy jej małżonek pracuje w Niemczech.
Ogrom obowiązków nie pozwolił mu nawet przyjechać na Galę Mistrzów Sportu po odbiór nagrody dla jednego z najbardziej lubianych sportowców. Statuetkę przyjęła w jego imieniu właśnie żona.
- W Polsce w otoczeniu krewnych i przyjaciół Ania czuje się szczęśliwa - mówi jej znajoma. - Spełnia tu także swoje marzenia. Właśnie nagrywa DVD z treningiem dla przyszłych mam. Jest wzorem dla kobiet i dziewcząt, gwiazdą, którą wszyscy cenią i lubią. W Niemczech nie może liczyć aż na taką popularność. Gdy mąż pracuje, często czuje się samotna - kwituje informator.
***
Weź udział w konkursie Pomponika i wygraj wyjątkowy kalendarz. Szczegóły TUTAJ
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach: