Anna Lewandowska jeszcze nie podjęła ostatecznej decyzji w związku z porodem. Czas nagli!
Anna (28 l.) i Robert (28 l.) Lewandowscy są przeszczęśliwi. Już za dwa miesiące przyjdzie na świat ich córeczka. Nadal nie wiadomo, czy Ania urodzi w Polsce, czy w Niemczech.
- Wszystko zależy od Klary! - takim stwierdzeniem Anna Lewandowska kwituje ostatnio swoje wypowiedzi odnośnie do bliższych i dalszych planów. Każda decyzja dotycząca wyjazdów, zobowiązań zawodowych czy nawet posiłków zależy teraz od maleństwa, które żona Roberta Lewandowskiego nosi pod sercem.
Na ostatnim obozie kondycyjnym w Centrum Japońskich Sportów i Sztuk Walki "Dojo - Stara Wieś" Ania ćwiczyła już zdecydowanie mniej i spała, kiedy tylko poczuła taką potrzebę.
Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi "Na Żywo", przyszła mama zdecydowała się na poród siłami natury. Będzie cierpliwie czekać na sygnał od córeczki, że ta jest gotowa do przyjścia na świat. Ania nadal jednak nie wie, gdzie urodzi.
- Wraz z Robertem ciągle zastanawiają się, czy to wielkie wydarzenie powinno mieć miejsce w Polsce, czy w Niemczech - zdradza "Na Żywo" znajoma rodziny.
Dodaje, że żona piłkarza zasięgnęła porady u koleżanek, które są mamami. - Rozmawiała m.in. z Zosia Ślotałą i Edytą Pazurą - twierdzi informator gazety. - Obie zdecydowanie odradzały Ani poród w Polsce, twierdząc, że paparazzi nie dadzą spokoju jej, maleństwu i Robertowi - kwituje rozmówca.
Sportsmenka nadal bije się z myślami. Z jednej strony chciałaby, by miejscem urodzenia Klary była Polska, z drugiej - pragnie spokojnie cieszyć się tą wyjątkową chwilą, bez fleszy i ukrywania się z dzieckiem. - Obie przyszłe babcie, zapewniły Anię, że jeśli zdecyduje się urodzić w Monachium, przyjadą tam, by pomóc jej w opiece nad latoroślą - twierdzi źródło "NŻ".
Według dobrze poinformowanej osoby przyszła mama szuka jednak położnej z Polski. - Ania ma kontakt z osobą z polecenia, która zna się nie tylko na porodach, ale i na metodach karmienia piersią i laktacji. Obie panie już rozmawiały o możliwości przylotu położnej do Niemiec i asystowania Ani w trakcie porodu - dodaje informator.
Ostateczną decyzję odnośnie do miejsca narodzin córeczki przyszli rodzice podejmą w Święta Wielkanocne. Lewandowscy chcą spędzić je w gronie rodziny, w swoim drewnianym domu na Warmii. I z pewnością chętnie posłuchają rad najbliższych, którzy niecierpliwie oczekują przyjścia na świat Klary. Dla całej rodziny to wielkie wydarzenie.
Babcia Ani - Jolanta Krzywańska (82 l.), przed laty solistka łódzkiej opery, dla swojej prawnuczki zrobiła na szydełku buciki i kocyk. Te prezenty chciałaby wręczyć maleństwu tuż po narodzinach. Jeśli Klara urodzi się w Polsce, będzie to łatwiejsze, ale prababcia gotowa jest nawet polecieć do Niemiec, by obdarować ukochaną prawnusię.