Anna Lewandowska pożegnała zmarłą przyjaciółkę. Beata Maciejewska-Welfle nie żyje
Anna Lewandowska (28l.) w dobry sposób stara się wykorzystać swoją popularność. Włącza się a akcje pomocy potrzebującym. Niedawno zaapelowała o zbiórkę funduszy dla przyjaciółki, Beaty Maciejewskiej-Welfle († 31 l.). Niestety, kobiety nie udało się uratować. Pozostawiła męża i małego synka.
Na początku października Anna Lewandowska zaapelowała do internautów o pomoc dla chorej sportsmenki, a prywatnie jej przyjaciółki. U kobiety zdiagnozowano glejaka anaplastycznego, a terapia nie przyniosła oczekiwanego skutku. Choroba postępowała.
Żona "Lewego" ogłosiła, że osobiście koordynuje zbiórkę funduszy na leczenie Beaty Maciejewskiej.
Ten szlachetny gest nie spotkał się ze zrozumieniem wszystkich. Niektórzy z komentujących wypominali Ani, że mogłaby sama pomóc przyjaciółce i pokryć wszelkie koszty.
W końcu Lewandowska odpowiedziała na negatywne komentarze. "Przekazałam sumę XXX.. I nie mam zamiaru publicznie o tym mówić, nigdy tego nie robiłam przekazując pieniądze na cele charytatywne czy też na przeróżne akcje! Pieniędzy będzie potrzeba na dalsze leczenie, które może trwać i trwać. Rodzina Beatki potrzebowała wsparcia i dostał je!" - napisała.
Anna robiła wszystko, co tylko było w jej mocy, by pomóc chorej Beacie. Niestety,nie udało się. "Zmarła Beata Maciejewska-Welfle. Prawdziwy Wojownik nigdy nie umiera, tylko odchodzi... Beata Welfle odeszła dzisiejszej nocy. Nie płaczemy. Jesteśmy dumni, że była z nami i pokazała nam, jak walczyć! Do zobaczenia, Wojowniczko!" - poinformował Polski Związek Karate Tradycyjnego.
Lewandowska nie kryje smutku. Na swoim profilu zamieściła link do wzruszającej piosenki Justyny Steczkowskiej. "Mocne [*]!!!" - napisała.
***
Zobacz więcej materiałów