Anna Lewandowska w ogniu krytyki! Kategorycznie zabroniła tego córkom!
Anna Lewandowska poinformowała w mediach, że jej córki nie dostają prezentów urodzinowych. Nawet babcie nie mogą im niczego kupować, bo takie "Lewa" wprowadziła reguły w ich domu. "Zależy mi, żeby nie żyły w nadmiarze" - tłumaczy trenerka.
Anna Lewandowska udzieliła ostatnio zaskakującego wywiadu jednej z gazet, gdzie opowiedziała o tym, jak wygląda ich życie rodzinne.
Skupiła się w dużej mierze na przybliżeniu swoich metod wychowawczych. Trenerka wyjawiła, że bardzo dba o to, aby córki nie były zbyt rozpuszczone. W końcu Lewandowscy są już tak bogaci, że pieniędzy na godne życie wystarczy pewnie kilku kolejnym pokoleniom.
Lewandowska najwyraźniej boi się, żeby Klara i Laura nie wyrosły na próżne celebrytki. Z tego też powodu zabroniła obdarowywania ich prezentami. I to nawet w ich urodziny.
Do zakazu muszą stosować się nawet babcie, które przecież chciałyby rozpieszczać swoje wnuczki. Anka była jednak nieugięta!
"Zależy mi, żeby córeczki nie żyły w nadmiarze. (...) Klara jest bardzo wrażliwą dziewczynką i kolejne przedmioty to dla niej nowe bodźce. Niekoniecznie potrzebne" - wyznała w "Party" Anna.
Na tym nie koniec surowych zasad, które zapanowały w ich domu.
"W Monachium zaczęłam sprzątać w szafach i przyjęłam zasadę, że jeśli chcę mieć nową rzecz, to muszę oddać dwie stare. To sprawiło, że czuję się szczęśliwsza. Lubię rozdawać swoje ubrania. Tego samego uczę córki. Klara też ostatnio robiła porządki, wybrała ulubione ciuszki i zabawki, a reszta powędrowała do znajomych i potrzebujących dzieci" - dodała wspaniałomyślnie.
W sieci jednak wielu osobom nie spodobało się jej podejście. Sugerowano, że przesadza, a babcie powinny być "zwolnione z tego zakazu", bo ich rolą jest przecież rozpieszczanie wnucząt.
Co sądzicie o metodach Anki? Nie za bardzo przesadza?
***