Reklama
Reklama

Anna Maria Jopek i Marcin Kydryński: Ich miłość odżyła?

Wydawało się, że ogień namiętności w ich związku dawno wygasł. Ale ostatnio znów stają się sobie coraz bliżsi.

Długie wieczory spędzone wspólnie w domu. Rozmowy o życiu, które zaowocowały nowym projektem muzycznym. Ku zaskoczeniu wielu, drogi Marcina Kydryńskiego (50 l.) i Anny Marii Jopek (47 l.), od lat biegnące osobnymi torami, znów splotły się w jedną.

Małżonkowie zaczęli pracować razem, a efektem tego będzie wyjątkowy projekt muzyczny. - Napisaliśmy na tę płytę z Anią dwie premierowe, dość dziwne piosenki. Ania dołożyła parę swoich - zdradził w niedawno udzielonym wywiadzie gwiazdor, który przez ostatnie lata zajmował się współpracą z innymi artystkami.

Reklama

O piosenkarce z Wysp Zielonego Przylądka, którą promował w Polsce, pisał: "Nie sposób oprzeć się Lurze. Ten głos ciemny, brunatny, pluszowy. Ten puls lędźwiowy, te rozpalone saksofony, te mroczne pożądania wiolonczel". Jego żona nie była zachwycona, że tak zafascynował się ciemnoskórą pieśniarką...

Przed laty Marcin i Anna tworzyli niezwykle zgodną i szczęśliwą parę. Oboje kochali muzykę i uwielbiali razem pracować. Marcin nie tylko pisał teksty, ale też komponował dla żony. Gdy na świecie pojawili się synowie - Franciszek (20 l.) i Stanisław (17 l.) - rodzice ogromnie zaangażowali się w ich wychowanie.

Ale z czasem zaczęli oddalać się od siebie. Kydryński porzucił muzykę dla fotografii. Wyjeżdżał z Polski na całe miesiące, robiąc zdjęcia w egzotycznych krajach. Znaczną część roku mieszkał też w Portugalii, gdzie z Anną kupili dom. - Potrafię całe tygodnie spędzać w samotności i nie odzywać się do nikogo. Co więcej, czerpię z tego radość - wyznał w jednym z wywiadów.

Nic dziwnego, że Anna znalazła sobie osobny świat. Koncertowała na całym świecie, nawiązując bliską relację z jednym z muzyków ze swojego zespołu, Krzysztofem Herdzinem. Ich zdjęcia z nadmorskiej plaży, gdzie wymieniali czułe uściski, pogłębiły jeszcze kryzys w małżeństwie Anny. - Marcin wyprowadził się nawet z ich domu na warszawskim Żoliborzu i zamieszkał ze swoją matką, Haliną Kunicką - twierdzi rozmówca "Na żywo".

Choć na warszawskich salonach wieszczono rychły rozwód, małżonkom udało się pogodzić. Marcin, który niedawno skończył 50. lat zrobił ostatnio publiczny rachunek sumienia i przyznał, że nie zawsze zachowywał się fair w stosunku do kobiet. - To były głównie kwestie "czci niewieściej". Lekceważyłem damy. Bywałem zakochanym w sobie bufonem. Żałosny czas. Żadne tam "draństewka". Raczej grzeszki bezpodstawnej męskiej próżności - wyznał.

Po latach fascynacji innymi wokalistkami zaczął dostrzegać, jak niezwykłą kobietę ma u boku. Przyznał, że świecił odbitym światłem. Światłem Anny. - Cudowny człowiek i wielka artystka. Zrobiliśmy razem kilkanaście płyt, objechaliśmy świat cały - podkreślił z dumą. Czy żona wybaczy mu grzechy przeszłości i ponownie otworzy przed nim serce?

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Anna Maria Jopek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy