Anna Mucha broni prof. Chazana? "Zezwalał rodzicom robić zdjęcia zmarłych dzieci"
Anna Mucha (34 l.) zabrała głos w głośnej sprawie prof. Bogdana Chazana.
70-letni ginekolog, powołując się na klauzulę sumienia, odmówił wykonania aborcji 38-letniej kobiecie, mimo stwierdzenia w badaniach poważnej wady rozwojowej płodu. Poparła go już Natalia Niemen. Teraz "waha się" Anna Mucha...
Celebrytka przeszła długą drogę. Kiedyś zaciekła przeciwniczka posiadania dzieci, dziś dumna mama Stefanii i Teodora.
Jak mówi na łamach "Grazii", macierzyństwo zmieniło jej światopogląd i sprawiło, że na wiele spraw patrzy już inaczej. Również na tę z prof. Chazanem...
"Żeby było jasne, wciąż jestem 'pro choice'. Ale ten choice jest już nieco inny, jak ma się dzieci" - podkreśla w dwutygodniku.
"Mam to szczęście, że moje dzieci są zdrowe, więc pewnie nie powinnam zabierać głosu... Niemniej uważam, że obie strony, pacjentki i lekarze, powinny być otoczone opieką. Słyszałam zresztą, że Chazan, jako jedyny w Polsce, zezwalał rodzicom dzieci, które zmarły przy porodzie, wprowadzić na teren szpitala fotografa i zrobić im zdjęcie. Na pamiątkę. Trudno zatem jednoznacznie go ocenić".
Przypomnijmy, że dziecko pacjentki prof. Chazana miało m.in. ciężkie wady ośrodkowego układu nerwowego, zniekształcenia twarzoczaszki, rozszczep twarzy, masywne wodogłowie z zanikiem tkanki mózgowej, brak nosa, powiek i wytrzeszcz jednego oka.