Anna Mucha kolejny raz zamówiła ostrygi i znów testuje lokal! Oto reakcja
Anna Mucha (41 l.) po niedawnej aferze, jaka wybuchła po jej wizycie w jednej z warszawskiej restauracji, nie poddaje się i wciąż szuka lokalu, gdzie znajdzie idealne owoce morza. W miniony piątek aktorka kolejny raz udała się na jedzeniowe łowy i oczywiście podzieliła się swoją recenzją w sieci.
W zeszłym tygodniu Annie Musze udało się rozpętać aferę na całą Polskę. Aktorka wybrała się do jednej z najdroższej restauracji zlokalizowanej w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu.
Gwiazda "M jak miłość" zamówiła owoce morza i zapłaciła za nie aż 700 złotych! Niestety, doznania kulinarne Muchy nie spełniły jej oczekiwań. Rozzłoszczona, postanowiła wydać na Instagramie niechlubną recenzję renomowanej restauracji, zarzucając lokalowi, że dostała przesuszoną rybę i "bardzo średnie ostrygi".
Po krytyce, jaka spadła na restaurację, szefowa lokalu postanowiła zabrać głos i wyznała, że jest rozczarowana postawą aktorki, która miała rzekomo nie zgłaszać żadnych uwag obsłudze lokalu. Dodatkowo gwiazda na zamówione jedzenie wzięła fakturę.
Następczyni Magdy Gessler nie poddała się jednak w poszukiwaniu smacznych owoców morza i dała szansę jeszcze jednej restauracji, tym razem znajdującej się na warszawskim Śródmieściu.
Anna zamówiła owoce morza i po skończonym posiłku, jak na kulinarną recenzentkę przystało, podzieliła się swoją opinią w internecie.
Tym razem wizyta Muchy w restauracji nie skończyła się skandalem, a serwowane potrawy, mimo że były dużo tańsze niż we wcześniejszej restauracji, bardzo jej smakowały!
W lokalu, który odwiedziła Ania, za owoce morza zapłacilibyśmy od 100 zł do 270 złotych.
Czekacie na dalsze recenzje Muchy?
\
***
Zobacz więcej materiałów wideo: