Anna Popek chwali się, że była na mszy! Koronawirus jej niestraszny?
Anna Popek (51 l.) nie posłuchała rad biskupów i stawiła się w kościele na nabożeństwie...
Decyzją rządu zamknięto wszystkie placówki oświatowe i kulturalne. Ograniczono też działalność galerii handlowych. W restauracjach można zamawiać jedzenie wyłącznie na wynos.
Zgromadzenia ograniczono do pięćdziesięciu osób. Z tej furtki postanowili skorzystać księżą, którzy nie zdecydowali się na zamknięcie kościołów.
Zapewnili, że na niedzielne msze wpuszczą maksymalnie pięćdziesiąt osób, Biskupi zaapelowali jednak do wiernych, by ci pozostali w domach i obejrzeli transmisję nabożeństw w telewizji.
Większość posłuchała, ale nie Anna Popek. Dziennikarka pochwaliła się, że ona na mszę się udała.
"Czy też czujecie, że jest teraz czas przemiany, że inaczej zaczynamy patrzeć na rzeczywistość, na innych, na siebie. Wszystko spowolniło, jest spokojniej mimo, że w tle czai się zagrożenie. Przygotowuję dla Was coś przydatnego na ten trudny czas.
A tymczasem dbajcie o siebie i o najbliższych i nie traćcie ducha. PS. Dzisiaj rano na mszy wszyscy ludzie w kościele poszli do komunii. A czytanie było o tym, jak siedmiokrotna kąpiel w Jordanie uzdrowiła Syryjczyka Naamana z trądu - to tak a propos częstego mycia rąk. W Bibli jest wszystko" - filozofuje na Instagramie Anka.
Co sądzicie o jej postawie?
***