Anna Popek miesza wojnę ze Strajkiem Kobiet. Tylko po co?
Anna Popek (53 l.) pokusiła się o szokujący komentarz dotyczący sytuacji na Ukrainie. Popularna dziennikarka porównała obecne wydarzenia do postulatów Strajku Kobiet. Czy tym razem nie przekroczyła pewnej granicy?
Anna Popek zawsze uchodziła za jedną z najbardziej wyważonych, polskich dziennikarek. Starała się nie angażować w internetowe przepychanki słowne i raczej stroniła od medialnych burz. Wojna na Ukrainie sprawiła jednak, że Anna Popek znacząco zmieniła swój stosunek do wypowiedzi publicznych. Dopiero co, zaskoczyła wszystkich poradami dotyczącymi modlitwy, a teraz postanowiła przedstawić swoje stanowisko dotyczące konfliktu, który toczy się za naszą, wschodnią granicą.
Najpierw stwierdziła, że pandemia koronawirusa była zaledwie przygotowaniem do wybuchu wojny.
To jednak był zaledwie początek rewelacji. Chwilę później Anna Popek opublikowała kolejny wpis.
Na Twitterze Anna Popek postanowiła nawiązać w kontekście rosyjskiej inwazji na Ukrainę do... Strajku Kobiet po orzeczeniu TK, zakazującego aborcji w przypadku ciężkich i nieodwracalnych, w tym letalnych, wad płodu.
Skojarzenia ze Strajkiem Kobiet przyszły także do głowy Samuelowi Pereirze. We wpisie na Twitterze zestawił go z bohaterską decyzją 13 obrońców maleńkiej Wyspy Węży należącej do Ukrainy, zmasakrowanej przez rosyjski okręt wojenny. Przed śmiercią obrońcy wyspy wysłali wiadomość: "Pi**dol się, rosyjski okręcie wojenny". Jak napisał Pereira:
Anna Popek też dołożyła coś od siebie:
Oberwało się także tym, którzy jesienią zeszłego roku apelowali o pomoc dla uchodźców, wykorzystywanych przez białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenkę do wojny hybrydowej z Polską. Znana z religijności prezenterka, która dopiero co rozważała wojenne scenariusze z perspektywy zacisznego radiowego studia, postanowiła porozliczać wszystkich z moralności:
Zobacz też:
Maja Hyży okazała wsparcie Joannie Opoździe. "Faceci, ogarnijcie się!"
"Rolnik szuka żony": Kamil i Joasia planują niezwykłą podróż poślubną
Pobrali się i ruszyli do walki. Niezwykła para z Ukrainy
Wojna Rosja-Ukraina. Syreny alarmowe przerwały relację reportera Polsat News Andrzeja Wyrwińskiego