Anna Popek o mało nie straciła wszystkich pieniędzy. "Dostałam SMS-a, że była próba włamania". Uchroniło ją jedno
Anna Popek przyznała się, że zignorowała zasady bezpieczeństwa w sieci i o mało nie została okradziona. Gwiazda TVP miała jednak szczęście. Przed utratą pieniędzy uratował ją przypadek.
Anna Popek jest jedną z popularniejszych twarzy TVP. Prowadziła wiele imprez, konkursów oraz była gospodynią "Pytania na śniadanie". Od pewnego czasu prezentuje serwis "Wstaje dzień" w TVP Info. Prezenterka ostatnio padła ofiarą oszustwa internetowego i postanowiła o tym opowiedzieć ku przestrodze.
Wiele się ostatnio mówi o bezpieczeństwie w sieci i metodach, jakie oszuści internetowi stosują, by uzyskać dostęp do kont bankowych. Jednym z takich sposobów są SMS-y z informacją o niezapłaconym rachunku. Na skrzynkę dostajemy zwykle informację, że zalegamy z jakąś niewielką kwotą za gaz lub prąd, co może skutkować odcięciem mediów. Nadawca prosi o uregulowanie niedopłaty i podsyła link do szybkiej obsługi rachunku. Pod żadnym pozorem nie można w ten link klikać! Kto da się nabrać na fałszywą wiadomość, może stracić duże pieniądze, a nawet oszczędności życia. O tym, jak bardzo jest to niebezpieczne, na własnej skórze przekonała się Anna Popek.
"Też mi się zdarzyło kliknąć w link, który zachęcał mnie do tego, żebym zapłaciła jakiś zaległy rachunek za gaz czy za prąd w wysokości 2.70 zł. To była niedziela wieczorem, pomyślałam, że jak mają odciąć prąd jutro rano, to lepiej zapłacić" - opowiadała dla Jastrząb Post Anna Popek.
Przez zupełny przypadek prezenterka TVP uniknęła utraty majątku. Wszystko dlatego, że zapomniała hasła do banku.
"Na szczęście zapomniałam hasła do swojego konta, pomyślałam, że załatwię to jutro rano, pewnie pójdę do oddziału banku, żeby odzyskać to moje hasło i w tym czasie dostałam SMS-a od banku, że była próba włamania na moje konto i że natychmiast mam się zgłosić do najbliższego oddziału. Naprawdę z drżeniem serca biegłam, czy w ogóle jest o co walczyć. Ale to, że zapomniałam hasła, mnie uratowało - kontynuowała dziennikarka.
Skoro mowa o finansach, to Anna Popek przyznała, że zauważyła podwyżki w sklepach. Inflacja jej jednak niestraszna, bo gwiazda TVP zaczęła być bardziej uważna i ostrożna w czasie zakupów. W rozmowie z Jastrząb Post została zapytana, czy dotknęła ją inflacja.
"Dotknęła mnie jak każdego, pewnie. Ja w ogóle żyję dość skromnie i na takim poziomie normalnym, więc to nie były jakieś drastyczne zmiany, ale na pewno patrzę na to, co dzieje się na rynku, i jestem może bardziej uważna, jeżeli chodzi o takie niepotrzebne zakupy. Myślę, że inflacja to jest problem dla gospodarki i dla ludzi, ale może to nas bardziej powstrzyma przed niepotrzebnymi zakupami. Czasem ludzie kupowali rzeczy na wyrost - powiedziała Popek.
Zobacz też:
TVP kusi nogami Popek i zachęca do oglądania porannego programu
Anna Popek zapytała fanów o radę. Wytknęli jej źle dobrany stanik