Anna Popek pozuje z szyszkami w stodole na tle piły do rżnięcia. Internauci komentują: łatwo się śmiać z ludzkiego ubóstwa
Anna Popek wrzuciła do mediów społecznościowych zdjęcie zrobione w stodole. Widzimy na nim, jak wystylizowana dźwiga szyszki w wiklinowym koszu. Fotkę żywo komentują internauci, pisząc, że "kpi z ludzi, którzy z powodu ciężkiej sytuacji materialnej zmuszeni są zbierać w lesie chrust na opał". Jeden z dziennikarzy napisał prezenterce, że "białe spodnie przy pracy na wsi są cholernie niepraktyczne".
Ania Popek wie, jak ustawić się do zdjęcia, by wyszło efektownie. Fotka zrobiona w stodole, na której pozuje w białych spodniach i skórzanych kozakach na tle piły do rżnięcia i podkładu kolejowego, robi sporo zamieszania w sieci.
Zdjęciem prezenterka nawiązuje do głośnej akcji Lasów Państwowych, które nawołują Polaków do zbierania drewna i chrustu na opał za symboliczną opłatą. Ania Popek postanowiła z tego nieco zażartować, co nie spodobało się internautom. Pod zdjęciem pojawiła się fala krytyki. Wielu komentowało również jej "roboczy" strój.
"Świetna szydera z najuboższych. Kapitalna";
"Fajnie się nabija z ubóstwa w Polsce, co?";
"Jakim trzeba być człowiekiem, by tak bezczelnie śmiać się z sytuacji tysięcy ludzi, którzy zimą nie będą mieli czym palić, bo ich nie będzie stać na opał?";
"Z poziomu warszawki łatwo jest się śmiać z ludzi, który są zmuszeni do samowyrobu gałęziówki, bo rząd, którego jesteś twarzą, doprowadził do takiej absurdalnej sytuacji... prawda?";
"Strój zaiste skrojony pod zbieranie szyszek i leśne roboty. Że też w tym wieku chce się pani pajacować". Takich komentarzy jest mnóstwo.
Fotkę skomentował również Igor Sokołowski, dziennikarz Polsatu, zwracając uwagę nie tylko na ubiór "twarzy TVP", ale i "kontrowersyjne" tło.
"Aniu,
1. Podkłady kolejowe zabezpieczane były kreozotem. Nie wolno używać ich w gospodarstwie domowym, ani tym bardziej nimi palić.
2. Nie należy w ten sposób zostawiać piły.
3. Pod koziołkiem zazwyczaj są wióry.
4. Białe spodnie są cholernie niepraktyczne przy pracy na wsi".