Anna Popek zaszalała na oczach Roberta Rozmusa. Mówiła, że "będzie ostro" i słowa dotrzymała
Anna Popek (55 l.) zapowiadała niecodzienny materiał i taki też dostarczyła. Na planie najnowszego materiału "Pytania na Śniadanie", w którym jako partner towarzyszył jej Robert Rozmus (60 l.), nieźle namieszała. Co się wydarzyło? Oto szczegóły.
Anna Popek bardzo zaskoczyła fanów programu "Pytania na Śniadanie" i to już podczas swojego pierwszego występu z nowym "nabytkiem" stacji, czyli Robertem Rozmusem! 12 sierpnia wspólnie poprowadzili program, a Anna już na wejściu zapowiedziała ostry materiał.
"Mówiłam, że dzisiaj w programie będzie ostro - i jest [...] Stajemy na gwoździach. Głęboko oddychać, głęboko oddychać. Ciśnienie się normuje" - mówiła prezenterka, prezentując, jak staje na wspomnianych gwoździach.
No cóż, nie da się ukryć, że takim zamieszaniem Anna Popek sprawiła, że cała uwaga skupiła się właśnie na niej. Wielu widzów programu od tamtej chwili twierdzi, że Anna wzięła udział w wyzwaniu, by przyćmić nowego ekranowego partnera. Czy naprawdę chce skupiać na sobie całą uwagę? Czas pokaże.
Jedno jest przy tym pewne, jeśli 60-letni Robert chce dotrzymać kroku Annie, stanie przed niemałym wyzwaniem!
Nowego pracownika programu "Pytania na Śniadanie" powitała już Kasia Cichopek. Zrobiła to w imieniu swoim oraz Macieja Kurzajewskiego.
"Robert! Witamy na pokładzie! Trzymamy kciuki i bardzo się cieszymy! Kasia i Maciek" - napisała Cichopek na Instagramowym profilu programu. Maciej sam nie skomentował zamieszania. Pozostaje mieć nadzieję, że wie o miłym komentarzu swojej wybranki.
Oficjalnie Roberta powitała również ekranowa partnerka, Anna Popek.
"Gwarantujemy optymizm, poczucie humoru, dużo dobrej energii i merytoryczne rozmowy. Bardzo cieszę się, że Robert do nas dołączył" - napisała w mediach społecznościowych.
Kasia i Anna nie kryły swojej radości, że to właśnie ktoś tak utalentowany i charyzmatyczny jak Rozmus dołączył do ekipy. A jak ocenili go stali widzowie programu śniadaniowego? Zdania są mocno podzielone.
"Pan Robert cudowna postać, ale nie w tej parze".
"Fantastycznie. Oh pięknie pasują do siebie. Brawo za dobór osób prowadzących, nie kierując się instagramowymi zasięgami".
"Większego przygłupa nie widziałam. Do cyrku się nadaje, a nie do telewizji. Dobrany duet".
"Super duet. Pani Ania wyluzowała już troszkę lepiej. Pan Robert mega, ma super pozytywną osobowość, humor, energię, serdeczność dla gości i kucharzy i buduje przyjacielską atmosferę. Zapowiada się fajny duet".
Tak podzielone zdania sprawiły, że Robert szybko stał się tematem licznych dyskusji. W imię zasady mówiącej, że nieważne co mówią, ważne by mówili, Rozmus może liczyć na nowych fanów i coraz większy rozgłos - a to na pewno będzie dużym plusem w oczach produkcji programu śniadaniowego.
Czytaj też:
Wielka burza w "Pytaniu na śniadanie". Niesamowity koniec. To on zastąpi byłych prowadzących