Anna Powierza ma za sobą prawdziwy koszmar. Najpierw wieści o chorobie, a potem coś takiego. "Umarły wszystkie"
Na gwiazdę "Klanu" w ostatnim czasie spadło wiele nieszczęść. Anna Powierza, choć była bliska załamania, stanęła na własne nogi i dziś odzyskuje równowagę. O tym, co pomogło jej przetrwać trudny okres, opowiedziała w jednym z ostatnich wywiadów.
Anna Powierza w ostatnim czasie zmagała się z wieloma traumatycznymi przeżyciami. Ma za sobą kilka trudnych lat i wiele nieudanych związków. Dziś nie kryje tego, że mężczyźni, których pokochała nie byli warci jej uczucia.
Do tego wszystkiego doszły także problemy ze zdrowiem. W marcu 2014 roku aktorka urodziła córkę Helenkę, po czym przyznała się do trzydziestokilogramowej nadwagi. Próbując schudnąć, naprawdę się nie oszczędzała. Był czas, gdy praktycznie nie wychodziła z siłowni. Niestety, efekty wciąż były mizerne. Okazało się, że wszystkiemu winne są insulinooporności i choroby tarczycy.
Jakby tego było mało, związek aktorki rozpadł się krótko po narodzinach dziewczynki. Półtora roku temu aktorka przyznała, że w jej życiu pojawił się nowy mężczyzna. Niestety i ta relacja nie przetrwała próby czasu.
Los w dalszym ciągu nie oszczędzał serialowej Czesi. Jakiś czas później Anna Powierza pożegnała przyjaciółkę, a także straciła dom i pracę.
"Straciłam dom rodzinny, odeszła przyjaciółka. Tracę też ważną dla mnie pracę. Będziemy grać ostatni spektakl SPA, czyli "Salon ponętnych alternatyw" w Teatrze Kamienica - mój pierwszy spektakl teatralny, jaki miałam zaszczyt grać na scenie! Chwilkę przed datą ostatniego spektaklu zmarł Emilian Kamiński, bardzo ważny dla mnie człowiek. Mój teatralny tata, który zaprosił mnie na scenę i wszystkiego o teatrze nauczył" - opowiadała w rozmowie ze "Światem seriali".
To jednak nie był koniec złej passy gwiazdy "Klanu". Jakiś czas później 44-latka poinformowała, że życie straciły jej ukochane zwierzęta.
"Był to rok pod wszystkimi względami trudny, rok strat i zmian. Żegnałam się z ludźmi, miejscami, sprawami, które do tej pory były dla mnie bardzo ważne. Umarły moje konie, wszystkie. Całe życie byłam jeźdźcem, koniarą, każdą wolną chwilę spędzałam w stajni. A teraz koniec" - żaliła się artystka.
Choć była blisko tego, by całkiem się załamać, Anna Powierza odnalazła w sobie siłę, by przetrwać trudny okres.
"Nawet małe zmiany nie są łatwe, a u mnie wywróciło się dokładnie wszystko. Nie był to jednak czas na załamanie się, cierpienie, żałowanie tego, co odchodziło. Paradoksalnie czułam wolność" - wyznała w rozmowie z "Twoim Imperium".
Anna Powierza ukojenie odnalazła w... zdrowym trybie życia. Jak zdradziła w jednym z wywiadów, starała się jak najczęściej pływać i oddawać się aktywnościom fizycznym.
"Dużo pływałam. Zanurzenie pod wodę, ta cisza, były dla mnie wielkim ukojeniem. Jednocześnie ruch, ból mięśni, pokonanie fizycznej słabości, dawało mi poczucie kontroli, sprawczości, tworzenia czegoś. Nagrodą było na koniec uderzenie endorfin" - wspomina na łamach tygodnika.
Pomimo trudnych chwil, dziś aktorka z optymizmem patrzy w przyszłość i ma nadzieję, że los nareszcie się do niej uśmiechnie. Trzymamy za to kciuki.
Zobacz też:
Anna Powierza skończyła 44 lata i nadal nie ma szczęścia w miłości
Anna Powierza: wszystkie związki aktorki. Po latach szaleństw znów jest sama
Anna Powierza ujawnia swój najnowszy "związek". Serce skradła jej Monika...