Anna Samusionek chce odzyskać córkę. "Smutno jej"
Anna Samusionek (43 l.) wciąż żyje nadzieją, że wyrok sądu w sprawie odzyskania córki Andżeliki (12 l.) zmieni się wreszcie na jej korzyść.
Przypomnijmy: w lipcu Sąd Okręgowy w Warszawie powierzył opiekę nad 12-latką ojcu, Krzysztofowi Zuberowi. Kolejna rozprawa odbędzie się we wrześniu.
Aktorka liczy, że uda jej się wyzwolić córkę spod silnego wpływu byłego męża. Jak mówi informatorka "Rewii", wspiera ją w tym matka, na którą zawsze może liczyć.
"Smutno jej bez Andżeliki. Każdego dnia zagląda do jej pustego pokoju i płacze. Nie marnuje żadnej okazji, by skontaktować się z córką, ale tylko wtedy, kiedy ma pewność, że nie kontroluje tego ojciec. Takich momentów jest jednak niewiele" - mówi "Rewii" osoba, która dobrze zna sytuację.
Podobno smutek i tęsknota za ukochaną Andżeliką są tak silne, że Anna poprosiła swoją mamę, by ta na stałe zamieszkała w jej domu w warszawskiej Białołęce. Kobieta bez wahania zgodziła się.
To ona kilka lat temu stanęła w obronie córki i maleńkiej wówczas Angeliki, kiedy ojciec dziecka wtargnął do domu, by zobaczyć się z córką. W wielu sprawach sądowych, dotyczących byłych małżonków i ich dziecka, mama Anny Samusionek wciąż występuje jako świadek. I tak jak Anna, tak i ona nie może pogodzić się z tym, że ukochana wnuczka ma ograniczony kontakt z własną matką.