Anna Seniuk już po operacji
Lekceważyła zdrowie, aż jej organizm się zbuntował. 68-letnia aktorka wraca do sił, a przy okazji wie, kto jest prawdziwym przyjacielem.
Ostatnio bardzo dużo, intensywnie pracowała, wzdłuż i wszerz przemierzając Polskę ze swoim monodramem pt. "Wieczór w Teatrze Wielkim".
- Cały czas jestem w biegu i nawet nie mam czasu, aby przystanąć. We wtorek byłam w Gdańsku, w środę w Olsztynie, czwartek to czas operacji nogi - wyznała ostatnio.
Dzisiaj pani Anna jest już po zabiegu. Ma nadzieję, że ból wreszcie przestanie utrudniać jej życie, tym bardziej że przed operacją stawał się nie do zniesienia.
- Ania idzie do przodu jak burza, dopóki coś jej nie złamie. Kolano bardzo ją bolało. Do tego stopnia, że chwilami nawet nie mogła chodzić. Cierpiała i zdała sobie sprawę, że dalej tak być nie może; że nie będzie mogła pracować, a to dla niej prawdziwa kara - zdradza tygodnikowi "Świat&Ludzie" przyjaciółka Seniuk.
Teraz aktorka przechodzi rehabilitację. Na szczęście ma u swego boku kogoś, kto bardzo pomaga jej w tych trudnych chwilach - Piotra. Mówi o nim przyjaciel, na którego zawsze może liczyć...
Dla artystki to bardzo ważne, bo zależy jej, by jak najszybciej wrócić do pracy. Przecież teatr i nauczanie studentów w Akademii Teatralnej to jej życiowa pasja. Do tego chciałaby znów wyruszyć w Polskę ze swoim przedstawieniem.
On uwielbia podziwiać przyjaciółkę na scenie. Ich znajomi twierdzą, że coraz więcej czasu spędzają razem. Będzie jej więc towarzyszył w tournee po Polsce.
LP
(nr 16)