Reklama
Reklama

Anna Seniuk zaskoczona prośbą męża. Nie są razem od wielu lat!

Anna Seniuk (77 l.) nie spodziewała się, że mąż zwróci się do niej z taką prośbą. Choć nadal formalnie są małżeństwem, żyją osobno i unikają wzajemnych kontaktów. Maciej Małecki (80 l.) uznał jednak, że czas to zmienić...

Kiedy tylko może, biegnie do wnuków. Anna Seniuk (77 l.) chce spędzać z nimi jak najwięcej czasu.

"Jestem babcią tradycyjną. Kiedy wnuki są przeziębione, biegnę do nich z sokiem malinowym" – mówi w "Życiu na Gorąco" aktorka.

Tosia (14) i Franek (11) to dzieci syna aktorki, Grzegorza Małeckiego (44), a Felicja (6) i Ignacy (4) to dzieci córki Magdaleny Wippich. 

"Mówią na mnie 'Babania'" – mówi rozczulona.

Reklama

Aktorka jest cudowną babcią

Anna Seniuk mówi, że dla wnuków gotowa jest skoczyć w ogień.

Stara się poświęcać maluchom dużo czasu. Niemal codziennie zabiera je na spacery do parku, gotuje obiady, czyta bajki. 

"Moje wnuki nie oglądają telewizji. Opowiadam im bajki: Andersena, Brzechwy, Tuwima" – zdradza.

Aktorka nie ukrywa, że kiedy była młodą mamą, bardzo dużo pracowała i nie miała dla Grzegorza i Magdaleny wystarczająco dużo czasu. 

"Teraz przytulam te moje stare już dzieci, tulę, całuję… Sprzeciwiają się, ale mam taką potrzebę" – wyznaje. 

No i jest cudowną babcią, której zapał i zaangażowanie, od lat podziwia jej były mąż, Maciej Małecki.

"Dzisiaj nie jesteśmy razem, ale mamy dzieci i wnuki, zawsze będziemy rodziną" – mówi Anna Seniuk.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Dlatego Maciej Małecki poprosił żonę (mimo rozstania nigdy się nie rozwiedli) o przysługę. 

Kompozytor żyje bardzo aktywnie.

"Jestem czynny zawodowo. Chciałbym długo żyć, dociągnąć do 110 lat! Żeby przedłużyć życie, trzeba cały czas pracować, uczyć się języków, jeździć na wycieczki, na nartach" – zdradza. 

Chciałby jednak częściej spotykać się z wnukami.

Poprosił więc swoją żonę, by pomogła mu nawiązać z nimi bliższy kontakt. 

Doskonale wie, że tego może nauczyć się od Anny, najlepszej babci na świecie.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Będzie nowy spektakl dla dzieci?

"Za mało mam kontaktu z wnukami. Chcę to zmienić. Marzę o szczęściu dla nich i uważam, że dobrze, że żadne z nich nie myśli o aktorstwie, bo za dużo byłoby artystów w tej rodzinie" – twierdzi pan Maciej.

Namawia też Annę na nowy projekt dla dzieci. Przed laty wspólnie stworzyli spektakl dla dzieci „Pchła Szachrajka”. 

On skomponował muzykę, ona go wyreżyserowała. Teraz chciałby przygotować kolejny. 

Wierzy, że małymi krokami i poprzez artystyczne działania, uda mu się bardziej zbliżyć do wnucząt.

Małeckiemu nie brakuje pomysłów na to, jak spędzać z nimi czas. Potrzebuje tylko wsparcia ich wspaniałej babci.

Może to będzie również pretekst do ocieplenia ich relacji?

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Anna Seniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy