Anna Skura cieszy się z powodu własnego rozwodu! Zaskakujący wpis gwiazdy!
2020 rok był wyjątkowo trudny dla wielu osób - pandemia, utrata pracy, spore zmiany w życiu. Niektóre z problemów dotknęły również gwiazdy, w tym Annę Skurę - podróżniczkę i influencerkę. Na koniec roku wyjawiła jednak, że docenia każdą zmianę w swoim życiu i zaskoczyła wyjątkowymi słowami o... rozwodzie!
Ania Skura zaistniała w polskim show-biznesie dzięki blogowi poświęconemu podróżowaniu, a następnie stała się bardziej rozpoznawalna po udziale w programie "Agent Gwiazdy".
Jej kariera doskonale się rozwijała, a ona cieszyła się nowym, ubraniowym biznesem i poukładanym życiem rodzinnym.
Niestety w 2020 roku wiele zmieniło się u influencerki. Pandemia nie tylko pokrzyżowała wiele jej planów i wyhamowała biznes, ale także odcięła od rodziny i możliwości podróżowania.
W czerwcu 2020 roku nastąpiła również tragedia - zmarł ukochany tato Anny, z którym była niezwykle mocno związana.
Ten cios był bardzo bolesny dla gwiazdy. Jesienią 2020 roku ona sama zachorowała na COVID-19 i przeżywała okres izolacji, bez swojej córki Melody.
Przy okazji wyjawiła wówczas, że jej małżeństwo z Markiem dobiegło końca, co zaskoczyło jej obserwatorów.
Widać było, że kumulacja zdarzeń sprawiła, że Annie było niezwykle trudno w tamtym czasie. Okazuje się jednak, że z tej sytuacji gwiazda wyszła silniejsza i ku zaskoczeniu wielu, sylwestra świętowała razem z córką i... byłym mężem na pięknej wyspie Gili.
Dodatkowo byli małżonkowie postanowili podzielić się swoją historią z internautami. W pierwszych słowa wpisu Ania podziękowała Markowi za siedem wspaniałych, wspólnych lat, a następnie zaapelowała do swoich obserwatorów:
"A Wy proszę nie smućcie się tą historią, my w tej decyzji jesteśmy szczęśliwi i jest w zgodzie z nami. I ta historia ma happy end! Jednocześnie jesteśmy wdzięczni za ten piękny czas, który przeżyliśmy razem i dziękujemy za to. Rozwód nie oznacza tego, że nasze małżeństwo było nie udane, ale czasem coś musi się skończyć by mogło zacząć się coś nowego. Czasem rozwód jest przejawem największej miłości i oddania.
My Nie straciliśmy naszej miłości, ona przeszła po prostu na inny wymiar. Pozostajemy przyjaciółmi, którzy chcą się wspierać, wspólnie wychowywać Melody, bo naszym zdaniem obecność Taty jest równie ważna jak obecność Mamy, wspólnie dalej będziemy zajmować się też NUSĄ.Nie smućcie się, nie piszcie, że szkoda, a może przemyślcie, a może jeszcze do siebie wrócicie...
Prędzej życzyłabym sobie, żeby Ci z Was, którzy są w podobnej sytuacji, mogli zainspirować się naszą historią. Czasem warto zmienić nastawienie i spojrzeć na coś z zupełnie innej strony. Miłość bez przyjaźni łatwo zamienia się w nienawiść, a gdy w miłości przyjaźń jest fundamentem, to zostanie na zawsze. To wszystko wymaga bardzo dużej pracy i cierpliwości, ale naprawdę jest tego warte (obejrzyjcie stories!) Ja jestem z nas bardzo dumna. Marek dziękuje za wszystko!
Jesteś wspaniałym ludkiem i najlepszym Tatą dla Titi. Ostatnio Marek mi powiedział, że może nie był najlepszym mężem, za to chce zostać najlepszym ex mężem. Ja życzę sobie tego samego. Trzymam za Ciebie i kciuki i jedziemy z tym życiem" - napisała pełna radości i nadziei Ania.
W komentarzach pod wpisem nie zabrakło słów podziwu dla byłej pary. Trudno o lepsze kontakty z byłym partnerem!
***
Zobacz więcej materiałów wideo: