Anna Wendzikowska opowiada o reakcjach na jej wpis. "Ciężar emocjonalny jest ogromny"
Anna Wendzikowska (41 l.) jakiś czas temu, zupełnie nieoczekiwanie, postanowiła zrezygnować z prowadzenia śniadaniowego programu "Dzień dobry TVN", przy którym pracowała aż 15 lat. Fani byli zszokowani decyzją prezenterki. Jak się okazało, nie był to jednak przypadek - w zeszłym tygodniu dziennikarka opublikowała poruszający wpis, w którym przyznała, że padła ofiarą mobbingu. Teraz napisała o tym, jakie wiadomości otrzymuje od byłych kolegów i koleżanek ze stacji. Jakie są reakcje innych?
Po szokującym wpisie, jaki zamieściła na swoim instagramowym profilu Anna Wendzikowska, w mediach rozpętała się prawdziwa burza. Od publikacji dramatycznych wspomnień byłej dziennikarki TVN-u minął już tydzień, a sprawa wciąż szeroko komentowana jest przez dziennikarzy, publicystów i internautów.
Prezenterka w emocjonalnych słowach oskarżyła byłych pracodawców o "gnębienie i dręczenie" oraz o stosowanie wobec niej działań mobbingowych:
"Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Niby "gwiazda telewizji", a ja byłam traktowana jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie (...) Nie wyrabiałam się ze wszystkim przy dzieciakach. Usłyszałam: nikt tu nie ma specjalnych praw. Ja chyba miałam "specjalne prawa", ale takie represyjne" - czytamy w poście.
Jedni wspierają byłą prowadzącą "Dzień dobry TVN", inni mocno dystansują się od jej słów. Jedno jest pewne - nikt nie przeszedł obok jej wyznania obojętnie.
Reporter Pomponika miał okazję zapytać Izabelę Janachowską, która przez długi czas była pracowniczką popularnej stacji, czy czuje się ofiarą mobbingu:
"Musiałabym się zastanowić, bo teraz bardzo dużo rzeczy podchodzi pod mobbing. Często takie rzeczy, które by nam się w życiu nie wydawały mobbingiem, okazuje się po latach, że są, więc nie wiem. Siebie jeszcze nie wzięłam pod lupę w tym kontekście" - odpowiedziała nam.
W zupełnie innych słowach skomentowała wpis Anny Wendzikowskiej Magdalena Mołek. Doświadczona dziennikarka pogratulowała odwagi koleżance po fachu i pochwaliła ją za bezkompromisowość i antysystemowość:
"Żałuję, że miałam odwagę postawić się systemowi i tworzącym go ludziom raptem kilka razy. Ale zawsze wtedy czułam, że żyję! Bunt jest dobry, nieposłuszni zmieniają świat, rozwalając skostniały system. Kibicuję Wam, niepokornym, nieukładającym się z systemem (...)" - czytamy na jej Instagramie.
Teraz Anna Wendzikowska ponownie postanowiła odnieść się do sprawy mobbingu i burzy, jaką wywołały w mediach jej słowa. Przyznała, że nie spodziewała się tak żywiołowej reakcji na wpis, który umieściła w social mediach. Teraz wyznaje, że czuje się przytłoczona całą sytuacją - na szczęście otrzymuje wiele słów wsparcia od kolegów i koleżanek z branży.
"Ostatnie dni mnie wykończyły. Dziękuję wam za zaufanie. Czytam każdą waszą historię. Staram się po kolei odpisywać. Są ich tysiące, wszystkie mocne. Ciężar emocjonalny jest ogromny. Czuję wszystkie wasze emocje. Nie zdawałam sobie sprawy ze skali problemu. Trudno się to czyta" - napisała prezenterka na Instagramie.
Wygląda na to, że ciepłe słowa przesyłają jej nie tylko pracownicy konkurencyjnych stacji - gratulacje i podziękowania za odwagę przekazują także pracownicy stacji TVN. Oczywiście Wendzikowska nie wymienia nikogo z imienia i nazwiska.
Czy po tym jak prezenterka wyrzuciła z siebie przykre wspomnienia, będzie jej łatwiej osiągnąć wewnętrzny spokój?
Zobacz też:
Anna Popek o mobbingu w TVP: "Różnie bywa w życiu"
Izabela Janachowska była mobbingowana w TVN? Odniosła się do sprawy Wendzikowskiej
Magda Mołek przerwała milczenie. Ona też odeszła z TVN przez mobbing?