Reklama
Reklama

Anna Wendzikowska znowu się pogrąża!

Anna Wendzikowska (33 l.) postanowiła wytłumaczyć się ze swojej słynnej już gafy z Jerzym Grotowskim. Niestety, dość niefortunnie.

Dziennikarka z okazji narodzin córki Kornelki udzieliła wywiadu jednemu z kolorowych magazynów.

Po serii pytań dotyczących życia prywatnego padło również to dotyczące Grotowskiego, którego nieznajomość wytknęła jej podczas rozmowy amerykańska aktorka Sigourney Weaver.

Wendzikowska twierdzi, że zrobiono z igły widły i oskarżono ją niesłusznie o ignorancję. Cały "skandal" zresztą podobno bardzo ją rozbawił.

"To była trzyminutowa rozmowa w obcym języku" - tłumaczy na łamach "Gali".

"Tam nie padło nazwisko 'Grotowski', tylko 'Gratałski'. Amerykańskie gwiazdy ciągle pytają mnie, czy znam kogoś o polskim nazwisku (...) W pierwszej chwili pomyślałam, że Weaver pyta mnie o jakiegoś znajomego. Potem zdecydowałam, że to, czy ja wiem, czy nie wiem, kto to Grotowski, w tej sytuacji nie ma żadnego znaczenia. Najważniejsze jest to, że Sigourney Weaver wie".

Reklama

Wendzikowska pytana, dlaczego nie poszła za radą ojca i nie wycięła swojej wpadki na etapie montażu, podkreśla, że takie smaczki dodają jej osobie charakteru i czynią bardziej ludzką.

"Przecież jestem tylko człowiekiem i mam prawo do błędów. Bywa, że zapomnę, co chciałam powiedzieć, albo nie znam znaczenia jakiegoś słowa, a bez niego nie rozumiem sensu zdania. Co wtedy robię? Proszę aktora, z którym rozmawiam, żeby mi wyjaśnił. Nie mam z tym problemu".

O nieznajomości Charlesa Bukowskiego, z którym Wendzikowska zadeklarowała się przeprowadzić wywiad, a który zmarł w 1994 roku, na razie cicho sza!


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Wendzikowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy