Antek Królikowski dał do pieca w sprawie alimentów. Publicznie wylicza Opoździe każdy grosz i zarzuca jej kłamstwo
Po tym jak Joanna Opozda oskarżyła Antka Królikowskiego, że nie płaci alimentów na ich syna Vincenta, aktor postanowił się bronić. W obszernym oświadczeniu opublikowanym na Instagramie celebryta wylicza swojej żonie każdy grosz i odpiera kierowane w jego stronę zarzuty. "Zapłaciłem jej już ok. 94 tys. zł" - pisze aktor.
Joanna Opozda wciąż toczy zażartą batalię z ojcem swojego dziecka i (nadal) mężem Antonim Królikowskim. Aktor podobno robi, co w jego mocy, by uniknąć odpowiedzialności finansowej i nie łożyć na Vincenta. Według doniesień matki dziecka, Królikowski zdołał obejść komornika, ponieważ ze swoją obecną partnerką Izabellą podpisał specjalną umowę. Na jej mocy kobieta, jako jego agentka, otrzymuje na swoje konto wynagrodzenie aktora za angaże zawodowe.
Do tej pory Królikowski nie komentował nowych medialnych doniesień na temat jego sporu z byłą partnerką, nie reagował także na kolejne oskarżenia Opozdy. Tym razem miarka się przebrała, aktor wydał na swoim Instagramie obszerne oświadczenie, w którym odnosi się niemal do każdego wątku afery z alimentami.
"Starałem się nie prać brudów publicznie" - zaczyna swój wpis Królikowski. Później zapewnia, że nigdy nie uchylał się od płacenia na syna. Podaje konkretne kwoty, które miały wpływać na konto żony. Twierdzi też, że w jego posiadaniu są dowody, które zamierza opublikować.
"Joanna pomawia mnie, twierdząc, że jestem alimenciarzem. [...] Kłamie od początku w wielu kwestiach. Od narodzin Viniego do dziś, tj. w okresie ok. 18. miesięcy zapłaciłem jej już ok. 94 tys. zł. Średnio miesięcznie Joanna otrzymała zatem ponad 5 tys. zł. Nigdy nie uchylałem się od płacenia, nawet zanim Joanna uzyskała zabezpieczenie alimentów, wpłacałem jej dobrowolnie średnio 2,5 tys. zł / msc. Zaraz pokażę przelewy i dowody, na których bazuję" - pisze Królikowski.
Antek zarzuca swojej żonie kłamstwo i podkreśla, że walczy jedynie, aby nie musieć płacić Joannie Opoździe, która zdaniem aktora, zarabia obecnie więcej niż on, oraz jej matce za opiekę nad synem.
"Kłamstwem jest, że dążę do tego, by mniej płacić na syna. Zabezpieczenie wynosi 10 tys. zł / msc. Z czego: 4 tys. zł otrzymuje Joanna, 4 tys. zł przekazywane jest matce Joanny za opiekę nad Vinim, 2 tys. zł realnie otrzymuje mój syn. Jedyne, z czym się nie zgadzam, to z płaceniem na żonę, która przecież pracuje i żyje obecnie na znacznie wyższym poziomie niż ja, mając dwa razy wyższe dochody, co wykazałem w sądzie oraz z płaceniem pełnej kwoty aż 4 tys. zł Małgorzacie Opoździe za opiekę nad Vinim" - dodaje.
W dalszej części oświadczenia Królikowski oskarżył Opozdę, że ta wypłacała pieniądze z ich wspólnego konta, aż zostało wyczyszczone, w chwili, w której zorientowała się, że dla aktora ich małżeństwo jest iluzją.
"Wobec tego, że Joanna naruszyła tajemnicę z niejawnej sprawy sądowej, jaką jest rozwód, mogę i będę się bronił publicznie" - tak swoje działanie motywuje Królikowski.
To z pewnością nie ostatni odcinek tej afery. Joanna Opozda, póki co nie skomentowała słów swojego męża.
Zobacz też:
Wojciechowska ostro o alimentach Królikowskiego. Kolejny mocny cios w aktora
Jabłczyńska nie zostawiła suchej nitki na Opoździe i Królikowskim. Nie gryzła się w język
Cichopek w tarapatach. Została okradziona i pilnie przestrzega fanów: "Oszustwo"