Antek Królikowski z zegarkiem za 27 tys. zł, a na alimenty nie ma?
Antek Królikowski na niedawnej premierze filmowej fotografował się z zegarkiem za 27 tys. zł. Tymczasem jego żona Joanna Opozda żali się w mediach, że nie może wyegzekwować alimentów na syna. Gdzie tu logika?
Po głośnym rozstaniu Joanna Opozda i Antek Królikowski piorą publicznie brudy, nie mogąc dogadać się w kwestii opieki nad małym Vincentem. Aktor twierdzi, że żona ogranicza jego kontakty z maluchem, a ta oskarża byłego, że nie płaci alimentów i nie interesuje się dzieckiem.
"Królik" wielokrotnie miał nie stawiać się na umówione spotkania z synem i przekładać terminy ze względu na weekendowe wyjazdy z kochanką. Opozda poinformowała też, że przez nieuregulowane płatności konto bankowe Królikowskiego zostało zajęte przez komornika.
"O prawdziwym życiu nie masz wielkiego pojęcia, prawdziwe życie to nie jest wieczna impreza. Nigdy nie zmieniłeś naszemu dziecku pieluchy, nigdy nie wstawałeś do niego w nocy, nie kąpałeś go. Za to kiedy nasz synek miał dwa miesiące, przyniosłeś mu kostkę Rubika i zapytałeś, czy może już jeść pierogi. Więc jakim jesteś ojcem?" - oskarżała Opozda w mediach społecznościowych.
I faktycznie, aktora częściej można spotkać na imprezach i rautach niż w towarzystwie małego Vicia. Kilka dni temu aktor fotografował się na premierze filmu "Kryptonim Polska" z przyjaciółmi i zegarkiem za, bagatela, 27 tys. zł. Jak to się ma do tego, że nie znajduje on funduszy, by łożyć na utrzymanie własnego syna - na ten temat jego partnerka pisała w social mediach TUTAJ
W czwartkowy wieczór Antek Królikowski również był zajęty, uczestnicząc w premierze filmu "Szczęścia chodzą parami 2".
Zobacz też:
Królikowski znów pojechał po Opoździe. Fani nie szczędzą gorzkich słów
Łepkowska surowo o Królikowskim i Wieniawie
Rutkowski o Pavlović i aferze na Zanzibarze: "Niewykluczone, że Iwona była naganiaczem"