Antoni Pawlicki nie kryje swojego rozgoryczenia! Nie tak miało być!
Antoni Pawlicki (36 l.) jest mocno zaskoczony decyzją, którą zapadła w TVP. Na swoim Instagramie na stacji nie zostawia suchej nitki, czym rozpętał istną burzę...
Nigdy nie ukrywał swojego zdania, dlatego i tym razem głośno wyraził sprzeciw. O co chodzi?
Po kilku miesiącach zastoju w filmowym i serialowym świecie spowodowanym pandemią, ekipy wróciły na plan.
Radość była wielka, ale dla ludzi z „Echa serca”, w którym Antoni Pawlicki gra pod każdym względem nietuzinkowego lekarza — krótkotrwała.
„Echo serca” schodzi z anteny
"W czerwcu powróciliśmy na plan, podobnie jak wiele polskich seriali w tzw. zaostrzonym rygorze sanitarnym. Co za radość, po 3 miesiącach bez pracy! Niestety, 2 dni później dowiedzieliśmy się, że TVP «zawiesza zdjęcia do odwołania », co w praktyce oznacza zakończenie serialu. Nie wiemy, czym podyktowana jest decyzja, bo przecież nasz serial był liderem oglądalności w swoim paśmie!”" – napisał na Instagramie Antoni.
Potem było jeszcze ostrzej...
"Może ktoś w TVP stwierdził, że skoro teraz Polski widz nie ma szans na spotkanie z polskimi aktorami w teatrze, to pewnie lepiej, żeby nie oglądał ich również w telewizji, i za dwa miliardy dotacji, które TVP dostała z naszych podatków, kupiła dwa rosyjskie seriale...”.
I dodał: „Z żalem się z Wami żegnam, i dziękuję, że przez te 2,5 sezonu byliście z nami! Chcieliśmy dostarczyć Wam wzruszeń, emocji, rozrywki, czasem stawiać trudne pytania, starając się łączyć ludzi w całej Polsce!”
Podziękował też całej ekipie, z którą wspaniale mu się pracowało, dzięki wysiłkowi wszystkich „Echo serca” zyskało ponad 1,5 mln fanów!
***