Arciuch domaga się wyższych alimentów
Sąd Okręgowy w Gdańsku przyznał Tamarze Arciuch alimenty na dziecko, aktorka złożyła jednak apelację i domaga się od męża wyższej kwoty.
Gwiazdka znana m.in. z roli Karoliny w serialu "Niania" ze swoim mężem Bernardem Szycem nie może się dogadać i rozstać z klasą. Mężczyzna żąda, by aktorka winę za rozpad związku wzięła na siebie, na co ona nie chce się zgodzić.
"Oboje brną w konflikt. Powołują kolejnych świadków. W tej chwili każde domaga się orzeczenia rozwodu z winy strony przeciwnej" - mówi magazynowi "Show" pracownik trójmiejskiego sądu.
Stanęło na tym, że sąd przyznał aktorce alimenty na dziecko, ta jednak złożyła apelację.
"Sprawa jest tak skomplikowana, że na pewno nie skończy się w tym roku" - twierdzi wtajemniczony pracownik sądu.
Obecny konkubent Arciuch, Bartek Kasprzykowski, stara się, by syn aktorki, Krzysztof, zaakceptował go i traktował jak własnego ojca.
Ojciec chłopca nie zamierza ustąpić i dać Tamarze rozwodu: "Nie zrezygnuję z syna, będę o niego walczył w sądzie" - zapowiada. "Nie wyobrażam sobie nawet, że mógłby go wychowywać obcy mężczyzna".
Tamara Arciuch z Bartkiem Kasprzykowskim ma syna, który na świat przyszedł w czerwcu 2009 roku.