Arciuch nie powinna odpaść?
Na nic fakt, że była posągowo piękna w tangu, klubowo rozgrzana w salsie. W półfinale z programem "Taniec z gwiazdami" musiała się pożegnać Tamara Arciuch.
Wyjątkowo emocjonujący był dwunasty odcinek VII edycji "Tańca z gwiazdami". Wiadomo było, że tym razem na parkiecie zostaną już tylko dwie pary, które przejdą do ścisłego finału. Nic więc dziwnego, że trzy walczące o miejsce pary dawały z siebie dosłownie wszystko.
Para nr 8 - Magdalena Walach i Cezary Olszewski - miała utrudnione zadanie, bowiem w trakcie przygotowań do wykonywanych w tym odcinku salsy i tanga Magda obchodziła urodziny, a na dodatek grała w spektaklu. Okazało się jednak, że nie ma przeszkód nie do pokonania, Magda i Cezary zatańczyli tak rewelacyjnie, że nawet Piotr Galiński, oszczędny w komplementach stwierdził krótko: "Proponuję, żebyście pojechali na mistrzostwa w tangu argentyńskim". To bez wątpienia największy komplement, jaki mogli usłyszeć.
Mariusz Pudzianowski z gracją olbrzyma poprowadził Magdalenę Soszyńska-Michno w tangu argentyńskim, zaś w drugim tańcu przebojowo wręcz wykonali paso doble do równie przebojowego "Lets Dance" Davida Bowie. Występ w finale Pudziana, który - jak głosi plotka - ma szansę na rolę w kolejnej części słynnego "Terminatora", może tym samym przejść do historii rozrywki.
Para nr 4 - Tamara Arciuch i Łukasz Czarnecki - naprawdę wypadła bardzo dobrze. Zgodnie przyznało, że aktorka wspaniale oddała klubowy klimat salsy, zaś posągowość postaci, jaką przyjęła podczas drugiego wyjścia, idealnie pasowała do tanga argentyńskiego. Niestety, ktoś musiał ustąpić miejsca i tym razem telewidzowie zadecydowali, że będą to właśnie Tamara i Łukasz.
Na pocieszenie... zaśpiewał gość specjalny, doskonale znany polskiej publiczności Nat James, który po międzynarodowym sukcesie debiutanckiej płyty powraca na scenę z nowym albumem "Kingom Fallus". Próbkę materiału mieliśmy okazję wysłuchać właśnie podczas półfinałowego odcinka "Tańca z gwiazdami", zaś prawdziwe emocje czekają nas za tydzień, w wielkim, tanecznym finale.