Arek Kocik z programu "Królowe życia" sprzedaje apartamenty. Cena za metr kwadratowy to nawet 50 tys. zł
Arek Kocik z kontrowersyjnego programu TTV "Królowe życia" dorabia się na mieszkaniach, które jego firma buduje w jednym z nadmorskich kurortów. Choć kosztują grube miliony, na warszawskich targach mieszkaniowych ustawiła się do niego długa kolejka interesantów. Za sam garaż z widokiem na morze trzeba zapłacić, bagatela, 249 tysięcy złotych.
Arek Kocik, ekscentryczny biznesmen ze Szczecina, który popularność zdobył w show "Królowe życia", kieruje prężnie działającą firmą budowlaną. Jego nazwisko widnieje w rubryce "dane wspólników" w rejestrach kilkunastu spółek budowlanych, a największą z nich, w której ma udziały o wartości 1,3 miliona złotych, zarządza... jego matka Krystyna Zgorzelska-Lasek, również znana z "Królowych życia".
Najważniejszą inwestycją, którą gwiazdor TTV firmuje swoim nazwiskiem, jest budowa luksusowego apartamentowca przy popularnym deptaku w Międzyzdrojach.
"To będzie dzieło mojego życia - rewitalizacja powstałego w 1870 roku luksusowego hotelu, z całorocznym basenem, strefą SPA&Wellness, restauracją oraz tarasem widokowym" - mówi Pomponikowi Arek Kocik.
Choć inwestycja zostanie oddana do użytku dopiero w przyszłym roku, większość apartamentów jest już sprzedana.
"Tajemnica handlowa nie pozwala mi zdradzić, kogo w Polsce stać na luksus kupienia apartamentu połączonego z garażem w widokiem na morze, ale zapewniam, że wkrótce będzie można tam spotkać wiele znakomitości" - twierdzi Kocik.
Na warszawskich targach mieszkaniowych do Arka Kocika ustawiła się długa kolejka milionerów. Cena metra kwadratowego wahała się między 30 a 50 tys. złotych. Chętnych jednak nie brakowało. Co ciekawe, Kocik sprzedaje również... garaże z widokiem na morze. Cena? 249 tys. złotych za sztukę.
Z kolei komórki lokatorskie kosztują tyle co metr kwadratowy wysokiej klasy mieszkań w dużych miastach Polski.
"Wysokie ceny garaży oraz komórek lokatorskich wynikają przede wszystkim z lokalizacji, a więc kosztu działki. Metr kwadratowy w tym miejscu to koszt około 10 tys. złotych" - tłumaczy nam Kocik.
Arkadiusz Zgorzelski, bo tak naprawdę się nazywa, dorobił się na deweloperce fortuny, ale swą przygodę z biznesem zaczynał w 1989 roku od handlu... kasetami wideo.
"Kupowałem je od innych ludzi, którzy je nagrywali. Miałem taki lombard. Robiłem to na bardzo dużą skalę. Później handlowałem samochodami z Holandii przez dwa lata, a później miałem transport i spedycję. I handel ciężarówkami" - opowiadał youtuberowi Winiemu, wspominając swe pierwsze kroki w biznesie.
Dziś Kocik obraca milionami i z dumą twierdzi, że zarabia je uczciwą, ciężką pracą. O odejściu z "Królowych życia" 52-letni szczecinianin mówi, że dobrze się stało, bo może skupić się na tym, w czym jest naprawdę dobry i... nikt się go nie czepia.
"Jak ja kocham tę robotę! Kiedy jestem na budowie, czuję, że żyję" - podkreśla.
Zobacz też:
Arek Kot usunięty z "Królowych życia". Wiadomo za co