Arkadiusz Jakubik przygotował się na najgorsze! Wie już, gdzie spocznie po śmierci
Arkadiusz Jakubik (54 l.) odwiedził studio Katarzyny Zdanowicz, aby w bezkompromisowym wywiadzie opowiedzieć m.in. o kontrowersyjnym teledysku do nowej piosenki jego zespołu. Aktor poświęcił również sporo uwagi tematom politycznym oraz stanowi współczesnej, polskiej kinematografii. Nie zabrakło także wątków osobistych.
Arkadiusz Jakubik większości widzów znany jest przede wszystkim jako aktor filmowy i teatralny. Tymczasem artysta spełnia się również jako muzyk. Jest założycielem oraz piosenkarzem zespołu "Dr Misio". Ostatnio do sieci trafił najnowszy teledysk grupy do piosenki "Jestem chory na Polskę". Mocny polityczny utwór przedstawia stosunek Arkadiusza Jakubika do patriotyzmu. Dość kontrowersyjny teledysk, w którym piosenkarz występuje ubrany w kaftan zbiera skrajne recenzje.
Okazuje się, że pomysł na tę piosenkę kiełkował w głowie Arkadiusza Jakubika bardzo długo. Wszystko zaczęło się na jesieni 2021 roku. Strajk kobiet był pierwszym bodźcem, który zachęcił aktora do działania.
"Z żoną poszliśmy na strajk. Przelała się czara goryczy i pomyślałem sobie: Mam dość tego, co się dzieje w Polsce. Irytuje mnie to, co robi władza. Najgorsze jest to, że wchodzi mi na własne podwórko, wchodzi mi do mojego łóżka i mówi mi, kogo mam kochać i jak to robić" - mówił aktor w wywiadzie dla Interii.
Arkadiusz Jakubik w długiej rozmowie z Katarzyną Zdanowicz podkreślił, że zależało mu na tym, aby teledysk do jego nowej piosenki był odrobinę humorystyczny. Jego zdaniem to właśnie humor jest najlepszym sposobem na walkę z obecną sytuacją polityczną w kraju.
Arkadiusz Jakubik nie ukrywa swojego sprzeciwu wobec sytuacji panującej obecnie w Polsce. Choć nie powiedział, co dokładnie przeszkadza mu w obowiązującym ustroju, można odnieść wrażenie, że chciałby gruntownych zmian na scenie politycznej.
"Tak sobie pomyślałem, że ten śmiech jest chyba takim najlepszym lekarstwem na to, co się dzisiaj dzieje. Bo jak złapiemy ten dystans, jak zaczniemy się śmiać z samych siebie, z tego co się dzieje, to to jest chyba najlepsze lekarstwo. I wtedy dopiero zdamy sobie sprawę, jakimi wszyscy jesteśmy kretynami, że daliśmy się wciągnąć politykom i mediom w tę wojnę polsko-polską" - mówił Arkadiusz Jakubik podczas wizyty w studiu Katarzyny Zdanowicz.
Arkadiusz Jakubik zasłynął na tle innych gwiazd niesamowitym przygotowaniem do... wieczności. Aktor wyznał jakiś czas temu, że od paru lat jest właścicielem kwatery na cmentarzu, w której w przyszłości spocznie. Okazuje się, że do zadbania o sprawy ostateczne skłoniły go nieprzewidywalne koleje życia.
Zmarłej mamie Arkadiusza Jakubika bardzo zależało na tym, aby prochy jej męża zostały przeniesione na cmentarz położony na jednej z podwarszawskich wsi. Gdy udała się w tej sprawie do miejscowego księdza, ten zareagował w niespodziewany sposób. Duchowny był dość niechętnie nastawiony do jej syna Arkadiusza Jakubika, czego zupełnie nie ukrywał. Określił go nawet mianem "antychrysta".
Ksiądz nie chciał dopuścić do zakupu kwatery na pobliskim cmentarzu, dlatego zażądał zaporowej ceny. Arkadiusz Jakubik nie zamierzał jednak zrezygnować i zapłacił dokładnie tyle, ile żądał duchowny. Najpierw w grobie spoczęły prochy jego ojca, a w późniejszym czasie także jego mamy. Po śmierci mamy dostał propozycje poszerzenia grobu tak, aby w przyszłości mogły w nim spocząć również ciała jego i jego najbliższych.
"Dotarło do mnie, że wtedy zostałem prawdziwym mężczyzną. Bo prawdziwy mężczyzna ma nie tylko posadzić drzewo, wybudować dom, spłodzić syna, ale jeszcze mieć kwaterę na cmentarzu. I wtedy wszystko jest ogarnięte, pozamykane. I to jest ta nasza ostatnia stacja" - podsumował Arkadiusz Jakubik w rozmowie z Katarzyną Zdanowicz.
Zobacz też:
Arkadiusz Jakubik: Przez kogo często jest smutny?
Arkadiusz Jakubik zdobył się na szczere wyznanie! Dlaczego żyje w ten sposób?!