Artur Barciś wyjawił prawdę o niemal 40-letnim małżeństwie. Do dziś nie może mu wybaczyć
Artur Barciś należy do całkiem skromnego grona gwiazd, które całe życie spędziły u boku jednej wybranki. Niemal cztery wspólne dekady rozpoczęły się od... zaręczyn w nietypowych okolicznościach. Na szczęście aktor nigdy nie ukrywał, że z Beatą są dość szaloną parą i ze szczegółami opowiedział o całym zamieszaniu. Oto szczegóły.
Artur Barciś, szerszej widowni kojarzący się głównie z serialem "Miodowe lata", od niemal czterech dekad związany jest ze swoją żoną, Beatą Barciś. Zakochani poznali się w 1984 roku.
W rozmowie z "Vivą!" opowiedzieli, że mimo szczęścia, które towarzyszy im od tak dawna, nie zawsze mieli łatwo. Ich relację rozpoczęła awantura. Aktor w trakcie zdjęć został zakwaterowany w domku letniskowym z wybitą szybą i 10 kilometrów od planu. Od razu postawił, że tak tego nie zostawi...
"Wróciłem do hotelu, wparowałem do pokoju Patrycji - drugiego reżysera, i powiedziałem stanowczo, że nie będę nocował w tak okropnym miejscu. A Patrycja: »To gdzie chcesz spać?«. Ja na to: »A choćby u was, jest jedno wolne łóżko«" - opowiadał.
Drugie łóżko należało do Beaty Baran, młodszej o sześć lat absolwentki szkoły filmowej i przyszłej żony aktora.
"Moja żona do dzisiaj nie może mi wybaczyć, że wyrzuciłem ją z łóżka" - śmiał się.
Ona nie może mu wybaczyć, a on... zakochał się w niej z miejsca. Tak właśnie wyglądały początki tego śledzonego przez wielu fanów związku.
"Zatrzymaliśmy się na parkingu. Wyszedłem wcześniej i zobaczyłem, jak Beata schodzi po schodach autokaru. Olśniło mnie. Zakochałem się w sekundę" - zwierzył się w "Vivie!".
Co jeszcze ciekawsze, z miejsca postanowił się jej oświadczyć.
"Ja nie żartowałem. Byłem wtedy na takim etapie życia, że bardzo już chciałem się ustatkować" - stwierdził.
Szalona decyzja spotkała się z akceptacją. Oświadczyny zostały przyjęte. Po ceremonii para wyjechała w podróż poślubną do Hiszpanii.
Wspólne lata nie wpłynęły negatywnie na więź zakochanych. Wręcz przeciwnie, uczyniły ją jeszcze silniejszą.
"Ważne jest, by w życiu znaleźć takiego człowieka, który jest drugą połówką tego samego jabłka. My trafiliśmy właściwie i sami się czasami dziwimy, że tak nam dobrze" - mówił Barciś w jednym z odcinków "Tańca z gwiazdami". Cieszył się, że żona wspiera go z widowni.
Małżonkowie są duszami towarzystwa, ale jednocześnie to ukochana zarządza domowym budżetem. Jak wyznał aktor w rozmowie z "Rewią", tam gdzie on okazuje swoje roztrzepanie, ona zawsze stoi na straży, by doprowadzić go do porządku.
"Jesteśmy razem już 30 lat i jest nam dobrze, bezpiecznie, spokojnie. (...) Zbudowaliśmy dom, do którego chcemy wracać" - podsumowała Beata na łamach "Vivy!".
Czytaj też:
Plotki o Żaku i Barcisiu krążyły od dawna, a teraz pojawiło się takie zdjęcie. To koniec domysłów
Fani "Miodowych lat" mogli przeoczyć. Mało kto wie to o Arturze Barcisiu
Kiedyś wszyscy znali go jako Tadzika Norka. Nie do wiary, jakiej pracy się teraz podjął