Reklama
Reklama

Artur Barciś zdradził prawdę o swoim małżeństwie. Są razem od 40 lat, a tu takie słowa

Artur Barciś i Beata Barciś stanęli na ślubnym kobiercu w 1986 roku. Aktor nigdy nie ukrywał, że zakochał się z małżonce od pierwszego wejrzenia. Doszło nawet do tego, że od razu poprosił ją o rękę. I choć z początku potraktowała sytuację jak zabawny żart, dziś są nierozłączni. Aktor podkreśla, że zawdzięcza to kilku życiowym zasadom. Jakim? Właśnie przestały być tajemnicą.

Artur Barciś o ambicji i karierze zawodowej. Może liczyć na wsparcie ukochanej

Artur Barciś to wyjątkowy aktor, który szerszej publiczności znany jest głównie ze swojej roli w "Miodowych latach". Prywatnie również nie może narzekać na brak wrażeń. Od czterech dekad jest mężem tej samej kobiety - Beaty Barciś. W ostatnim wywiadzie dla "Twojego Imperium" zdradził, jakiemu podejściu zawdzięcza swoje sukcesy na tak licznych polach.

"Jak zaczynam coś robić, to poświęcam się temu całkowicie, bez reszty. Nie ma dla mnie rzeczy ważniejszych. Tak bardzo, że potrafię wsypać kawę rozpuszczalną do młynka i mielić, bo głęboko myślę o zadaniu, które mam do wykonania. Aczkolwiek w tym zawodzie gra się równocześnie w różnych sztukach, w różnych teatrach - w radiu, w telewizji, w filmie. Robię kilka rzeczy naraz i każdą z pełnym zaangażowaniem. Coś na ten temat mogłaby powiedzieć moja żona" - mówił artysta.

Reklama

Artus Barciś kocha żonę bardziej niż na początku. Mówi o tym wprost

Artur Barciś podkreślił, że jest bardzo wdzięczny losowi za poznanie swojej żony. Lata spędzone z nią są dla niego ciągłym źródłem radości.

"Powiem szczerze, że po tylu latach bycia razem kocham żonę nawet bardziej niż na początku" - zaznaczył.

Nic więc dziwnego, że aktor tak dobrze pamięta początki relacji. Zakochani poznali się - co chyba nikogo, kto przeczytał słowa o zaangażowaniu aktora - w pracy.

"To było na planie serialu 'Pan na Żuławach'. Moja przyszła żona była asystentką montażystki. Potem wracaliśmy razem do Warszawy autobusem i wtedy się w niej zakochałem, uznałem, że to ta na całe życie. Dosiadłem się do niej i zaproponowałem małżeństwo" - wyjawił.

Choć deklaracja była ze strony Barcisia całkowicie poważna, to Beata wcale tak tego nie odebrała.

"Beata ma ogromne poczucie humoru. Potraktowała to jako żart i żartobliwie odpowiedziała, że chętnie zostanie moją żoną. Ale ja nie żartowałem. Miałem wówczas taki etap w swoim życiu, że bardzo chciałem się ustatkować. Ślub wzięliśmy w 1986 roku" - podsumował.

Przepis na szczęśliwe małżeństwo. Artur Barciś wyznał bez ogródek

Następnie Aktor zdradził że w jego domu nie panuje dawny podział obowiązków. Artur i Beata szanują się i dlatego dzielą się zadaniami. Zarówno tymi związanymi ze sprzątaniem, jak i opieką nad dziećmi.

"U nas nie ma podziału na czynności męskie i damskie. Nigdy nie brzydziłem się szczotki, zmieniałem dziecku pieluchy, ale też nigdy nie wymagałem od żony, żeby reperowała mi samochód, bo od tego jestem. Generalnie, jako mężczyzna, zawsze starałem się zapewnić swojej kobiecie poczucie bezpieczeństwa, bo wiem, że ona ode mnie tego oczekiwała, mimo iż głośno tego nie mówiła" - uzewnętrznił się.

Czyżby 68-letni aktor znalazł przepis na szczęśliwe małżeństwo?

Czytaj też:

Artur Barciś wyznał całą prawdę o trudnej przeszłości. "W jednej chwili znalazłem się na samym dnie"

Grali razem w "Miodowych latach". Barcisiowi jedno nie daje spokoju

W "Miodowych latach" grali wielkich przyjaciół. Prawdziwa relacja Żaka i Barcisia jest zupełnie inna

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Artur Barciś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy
Przejdź na