Artur Żmijewski: Co go tak poruszyło?
Wydawało się, że już nic nie jest w stanie zdziwić Artura Żmijewskiego (51 .). A jednak...
Artur Żmijewski, którego możemy oglądać w kolejnej serii "Ojca Mateusza", już od 10 lat pełni zaszczytną funkcję Ambasadora Dobrej Woli UNICEF, czyli organizacji ONZ niosącej pomoc potrzebującym dzieciom na całym świecie.
W charakterystycznej błękitnej koszulce odwiedził m.in. Mali, Etiopię, Kongo i Sudan Południowy. Za każdym razem wracał z Afryki niezwykle poruszony.
- Kiedy zobaczyłem pierwszą wieś, a w niej szpital, przekonałem się, jak bardzo różnią się nasze światy - wspominał aktor. - Wystarczy zboczyć kilkaset metrów z turystycznego szlaku, żeby dostrzec prawdziwą skalę problemu...
Wydawało się, że już nic nie jest w stanie go zaskoczyć ani zdziwić. A jednak! Latem Artur odwiedził Bliski Wschód i Jordanię, a w niej dwa obozy dla uchodźców uciekających przed wojną w Syrii, która toczy się już od 6 lat.
- Tam jest bardzo ciasno, kontener przy kontenerze - opowiadał podczas niedawnego spotkania w Gdańsku. - W jednym obozie żyje 80 tysięcy ludzi, w drugim 53 tysiące. Taki obóz to ogrodzone miasto z blachy na środku pustyni. W takiej ciasnocie pojawiają się poważne problemy, choćby z chorobami zakaźnymi. Ja mogłem wyjechać z tego obozu, ale oni nie...
Artur Żmijewski nie ma wątpliwości, że ludziom tym należy się pomoc. - Wydaje mi się rzeczą naturalną, że każdy, kto ma lepiej, ma obowiązek zadbać o tych, którzy mają gorzej. Nie zapominajmy, że w latach 80. XX wieku cała Europa pomagała Polakom - podkreśla aktor.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: