Artur Żmijewski i jego żona boleśnie odczują skutki reformy edukacji!
Artur Żmijewski (51 l.) i jego żona nie mieli spokojnych wakacji. Oboje zamartwiali się tym, co przyniesie przyszłość...
Na początek września oboje oczekiwali z trwogą. W życiu osobistym Artura Żmijewskiego i jego żony – Pauliny Petrykat-Żmijewskiej (49 l.) – przez całe lato szykowały się wielkie zmiany.
Jak udało się dowiedzieć "Na Żywo", jedno z dzieci pary myśli o wyjeździe z Polski i podjęciu nauki w USA.
"Siedemnastoletni Karol, po skończeniu I klasy LO, postanowił zrobić maturę za oceanem" – zdradza „Na Żywo” znajoma rodziny.
"Rodzice byli bardzo przejęci decyzją syna, ale zdecydowali, że pomogą mu spełnić marzenia" – twierdzi informator.
W domu pozostanie już tylko 15-letni Wiktor. Karol idzie zaś w ślady swojej siostry Ewy (24 l.), która już od kilku lat studiuje i mieszka w Los Angeles. W utrzymaniu się za granicą finansowo pomagają jej rodzice.
Edukacja dzieci pochłania majątek
Kształcenie dzieci w Ameryce jest bardzo kosztowne, ale jeden z najpopularniejszych aktorów może sobie pozwolić na taki wydatek.
Rodzinny budżet znacząco zasila także jego żona, właścicielka zespołu niepublicznych szkół w podwarszawskim Legionowie.
Ostatnio jednak i ona miała spore kłopoty. Choć to dla niej cios, będzie musiała zamknąć swoją ukochaną szkołę.
"Oczkiem w głowie Pauliny było Niepubliczne Europejskie Gimnazjum Językowe. Jego absolwenci byli finalistami olimpiad i dostawali się do najlepszych liceów. Jednak zgodnie z decyzją Ministerstwa Edukacji gimnazja zostaną zlikwidowane. Szkoła, z której była tak dumna, za dwa lata także przestanie istnieć" – kwituje źródło. Niepewny los szkoły kosztował Paulinę wiele nieprzespanych nocy.
"Musiała poradzić sobie z problemami organizacyjnymi, pytaniami rodziców, zdezorientowanych tym, co w nowym roku szkolnym czeka ich dzieci i obawami nauczycieli drżących przed utratą pracy. Jest empatyczna, więc przeżywała kłopoty każdego z osobna" – zdradza jej znajoma.
W trudnych chwilach Paulina mogła liczyć na wsparcie męża. "Gdy kręcił nowy sezon 'Ojca Mateusza', a potem promował film 'Atak paniki', kilka razy dziennie rozmawiał z nią i dodawał jej otuchy. Obiecał, że jesienią wyjadą na zasłużony urlop" - wyjawia informatorka.
***