Artur Żmijewski w końcu odetchnął
Artur Żmijewski i jego żona Paulina znów są sobie bliscy i spełniają marzenie o samochodowej podróży po Stanach Zjednoczonych.
Po kilku trudnych miesiącach znów tworzą szczęśliwą, kochającą się rodzinę. Aktor przyznał się, że jego związek przechodził kryzys. A mają za sobą naprawdę trudny czas.
Żona aktora, chemik z zawodu, nauczycielka z powołania, jest współwłaścicielką niepublicznej szkoły podstawowej w Legionowie. Ze swoją wspólniczką otworzyła nowy budynek szkolny przy ulicy Parkowej i całe dnie spędzała w szkole, w której po raz pierwszy odbyła się rekrutacja do siódmej klasy.
Atmosfera stała się napięta, gdy w legionowskiej gazecie "Mazowieckie To i Owo", ukazał się artykuł na temat biznesowej działalności pani Pauliny. Dziennikarze ocenili ją bardzo krytycznie. Sprawa trafiła do sądu. Podczas rozprawy aktor zeznał, że szkalująca dobre imię żony publikacja mocno zaburzyła rodzinne relacje.
- Nasze życie rodzinne ucierpiało. Coraz częściej dochodziło do awantur. W domu panowała nerwowa atmosfera. Doszło nawet do tego, że żona brała silne leki uspokajające - jedna z gazet cytowała zeznania aktora w warszawskim sądzie z listopada ubiegłego roku.
Nowy rok dał jednak nadzieję, że w życiu Artura Żmijewskiego i jego żony na dłużej zagości harmonia. Obecnie para planuje wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie muzyczną karierę rozwija ich córka Ewa (25 l.) i uczy się syn Karol (18 l.).
Odwiedziny u dzieci pozwolą państwu Żmijewskim spełnić marzenie o wycieczce samochodem przez Stany.