Artur Żmijewski wspiera przyjaciela w rodzinnym dramacie
Artur Żmijewski (50 l.) nie opuszcza przyjaciela w jego rodzinnym dramacie. Krzysztof Grabowski niedawno musiał pochować syna.
Znany ze swego oddania rodzinie aktor bardzo przeżył tragedię, jaka spotkała niedawno jego przyjaciela. Syn Krzysztofa Grabowskiego, producenta serialu "Ojciec Mateusz", na początku lipca został dotkliwie pobity przez nieznanych sprawców.
Lekarze walczyli o jego życie, jednak obrażenia były tak poważne, że nie udało im się uratować mężczyzny. 31-letni Marek osierocił żonę i synka.
Jednym z pierwszych, który pośpieszył ze wsparciem, był Artur Żmijewski.
- Zadzwonił do Krzysztofa i powiedział, że jeśli tylko z Milką będą czegoś potrzebować, mogą na niego liczyć - mówi "Dobremu Tygodniowi" znajoma obu panów.
Aktor i producent znają się od lat, jeszcze z czasów, gdy Żmijewski grał w serialu "Na dobre i na złe". Przyjaźnią się, odwiedzają nawzajem w domach, znają się też ich żony: Milka i Paulina.
- Choć nic nie ukoi bólu rodziców, Żmijewscy starają się wspierać ich jak tylko mogą - dodaje rozmówczyni tygodnika.
***
Zobacz więcej materiałów dot. celebrytów