Artur Żmijewski zaciska pasa. Liczy się każdy grosz
Artur Żmijewski (51 l.) przymierza się do kupna domu, w którym - jak mówi - chciałby spędzić jesień życia. Niestety, wydatków nie brakuje...
Lubię Sandomierz, bo to miasto przepiękne, z niezwykłą energią, a do tego mieszkają w nim cudowni ludzie. No i nawet w sezonie nie ma tutaj zbyt wielu turystów - mówi aktor, który od niemal dziesięciu lat gra w kręconym w tym mieście serialu "Ojciec Mateusz".
Z Sandomierzem wiąże pewne życiowe plany. - Chciałby kupić tutaj lub w okolicy ładny dom z działką - zdradza w rozmowie z "Rewią" znajomy aktora, szybko jednak studzi emocje: - Taka nieruchomość to wydatek, a państwa Żmijewskich bardzo dużo kosztują studia córki na prywatnej amerykańskiej uczelni.
Rzeczywiście, od kilku lat najstarsza córka pary, Ewa (24 l.), uczy się śpiewać w prestiżowym College of Music w Los Angeles. A o studiach za granicą myśli już 17-letni syn pary Karol...
- Tej decyzji rodzice również nie będą się sprzeciwiać. Artur z żoną postanowili więc, że plany dotyczące zakupu domu w malowniczej sandomierskiej okolicy zrealizują później. Jeśli nie uda się tego zrobić, gdy dzieci się kształcą, to marzenia spełnią dopiero na zasłużonej emeryturze. Wypoczynek w mieście, które zawsze będzie im się kojarzyło z księdzem detektywem mknącym przez ryneczek na rowerze, to wspaniała wizja przyszłości - podsumowuje informator "Rewii".
***
Zobacz więcej materiałów: