Asystentka pogrąża Amber Heard w sądzie: "Napluła mi w twarz"
Johnny Depp (58 l.) i Amber Heard (35 l.) są w trakcie "procesu dekady". Aktor chce wywalczyć 50-milionowe odszkodowanie od swojej byłej, za to, że ta oczerniła go na łamach prasy i skompromitowała go w mediach. Batalia sądowa jest relacjonowana w telewizji, a na jaw wychodzą kolejne szokujące fakty!
Małżeństwo Johnny'ego Deppa i Amber Heard zakończyło się już jakiś czas temu, ale zwaśnieni byli kochankowie nadal walczą w sądzie. Niedawno aktor pozwał Heard i zażądał od niej 50 mln odszkodowanie, za to, że ta na łamach "The Washington Post" opublikowała felieton, w którym zdradziła, że była ofiarą przemocy domowej. Z kolei Heard wnosi o 100 milionów dolarów.
W publikacji nie pada co prawda nazwisko Deppa, jednak czytelnicy nie mieli złudzeń co do tego, że chodzi właśnie o niego.
Medialna walka jest relacjonowana przez publiczną stację Court TV, a sympatycy aktora lub aktorki mogą na bieżąco śledzić przebieg procesu. Niedawno media obiegły pierwsze zdjęcia z sądu, a także doniesienia na temat rzekomego gwałtu, którego 58-latek miał dopuścić się na byłej żonie.
Teraz na jaw wyszły kolejne szokujące doniesienia!
14 kwietnia przed sądem zeznawała była asystentka Amber Heard, Kate James. Kobieta ujawniła szokujące informacje na temat aktorki.
Asystentka pracowała dla 35-latki w latach 2012-2015 i nie wspomina dobrze tego okresu ze swojego życia. Zeznała, że Amber często miała napady złości, a pewnego razu, gdy dostała ataku, bardzo na nią krzyczała i wysyłała jej obraźliwe wiadomości.
To nie jedyne szokujące zachowanie gwiazdy. James dodała, że gdy poprosiła Heard o podwyżkę w związku ze zwiększeniem liczby godzin, jakie poświęcała na pracę dla niej, aktorka splunęła jej w twarz.
Na rozprawie Kate poświadczyła, że Amber przerażała nie tylko ją, ale również swoją matkę i siostrę. Według relacji byłej asystentki, ex partnerka Deppa miała brać narkotyki takie jak: grzyby halucynogenne, ecstasy i kokainę i nadużywała alkoholu.
Była pracownica zeznała, że nigdy nie widziała, by 35-latka doświadczyła fizycznej przemocy z rąk jej ówczesnego męża.
W całym swoim zeznaniu James przedstawiła Johnny'ego w dobrym świetle i nazwała go "dżentelmenem z Południa".