Reklama
Reklama

Awantura na promocji książki Anny Grodzkiej

Anna Grodzka (59 l.) podpisywała w jednej z księgarń swoją autobiografię "Mam na imię Ania". Spotkanie zakłócili jednak działacze ONR.

Posłanka Ruchu Palikota wydała książkę, w której opowiedziała o zmianie płci oraz życiu przed i po operacji.

Podczas rozmowy z nią do salonu prasowego wtargnęło około dwudziestu działaczy Obozu Narodowo-Radykalnego ze znakiem falangi na łokciach, skandując: "Zakaz pedałowania", "Krzysiek, nie rób sobie jaj", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Nie tęczowa, nie laicka, tylko Polska katolicka".

Gdy ochrona nie potrafiła wyprosić łobuzów, interweniować próbowali uczestnicy spotkania. Jedna z kobiet zareagowała ostro, zwracając się do jednego z mężczyzn: Damski bokser, wyjdź stąd.

Reklama

Wezwana została policja, samo spotkanie przerwano. Anna Grodzka nie kryje rozgoryczenia i smutku. Podkreśla, że jest rozczarowana zbyt łagodną reakcją policji, która - jej zdaniem - powinna być dużo bardziej zdecydowana.

"Przecież to jest ewidentne chuligaństwo" - komentuje, dodając, że agresywne zachowania w żaden sposób nie wpłyną na jej działalność.




pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Grodzka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy