Aż trudno uwierzyć, ile kilogramów zrzucił Lubaszenko. A teraz takie sceny w cukierni u Gessler
Olaf Lubaszenko (55 l.) wygrał niełatwą walkę ze zbędnymi kilogramami, ale to nie znaczy, że dziś może zupełnie nie zważać na kalorie. Aktor został przyłapany podczas wizyty w cukierni Magdy Gessler, u której zaopatrzył się w karnawałowe przysmaki. W jego reklamówce znalazły się m.in. warte fortunę faworki.
Olaf Lubaszenko 6 grudnia świętował 55. urodziny. Aktor i reżyser miał tego dnia wiele powodów do radości. Oprócz przyjęcia urodzinowego, mógł cieszyć się wspaniałą metamorfozą sylwetki, która po wielu latach powróciła do zdrowego wyglądu. Olaf Lubaszenko nie tylko zmienił nawyki żywieniowe oraz zintensyfikował aktywność fizyczną, ale także przeszedł dwie operacje bariatryczne. W efekcie Lubaszenko zrzucił aż 80 kg.
Teraz z pewnością Olaf Lubaszenko powinien być bardzo uważny i przykładać wielką wagę do tego, co ląduje na jego talerzu, aby uniknąć niepożądanego efektu jojo. Czasem jednak każdy ma przecież ochotę na małe co nieco. W takich wypadkach choćby na moment trzeba umieć odpuścić nawet najbardziej restrykcyjną dietę. Jak podaje "Super Express", Olaf Lubaszenko odwiedził jedną z najpopularniejszych stołecznych cukierni i zaopatrzył się w smakowitości od Magdy Gessler.
Faworki zdecydowanie na należą do dietetycznych dań. Słodkie ciastka smażone na głębokim tłuszczu są jednak tak pyszne, że aż trudno się im oprzeć. I choć u Magdy Gessler ceny przyprawiają o zawrót głowy, a za pół kilograma faworków trzeba zapłacić aż 90 zł, Olaf Lubaszenko i tak postanowił zaspokoić swoje pragnienie na coś pysznego.
Olaf Lubaszenko nigdy nie ukrywał, że nadwaga była dla niego wielką zmorą. Aktor przez długi czas zmagał się ze zbędnymi kilogramami, które zgromadził chorując na depresję. Otyłość była dla niego niewyobrażalnym ciężarem fizycznym oraz psychicznym. Celebryta płakał z bezsilności, nie mogąc pozbyć się zbędnego balastu. Punktem kulminacyjnym była sytuacja, w której podczas podróży samolotem nie był w stanie zapiąć pasa bezpieczeństwa.
"Popłakałem się w samolocie, ale być może takie momenty są potrzebne, żeby poczuć siłę" - mówił w podcaście WojewódzkiKędzierski.
Otyłość była dla Olafa Lubaszenki niczym piętno. Aktor zdając sobie sprawę, że nie wygląda już jak dawniej, w pewnym momencie postanowił odejść z serialu "Barwy szczęścia". Choć ekipa filmowa nie wspominała ani słowem o zbędnych kilogramach, on wiedział, że tak dłużej być nie może.
"Miałem wtedy coś, na czym mogłem się oprzeć. To był serial ''Barwy szczęścia'', ale też nie czułem się komfortowo, bo wiedziałem, że się zmieniłem. Scenarzyści taktownie nie reagowali, to było pięknym gestem, ale ja się czułem fatalnie. Sam czułem, że powinienem się wycofać z tego serialu" - mówił po latach aktor w wywiadzie dla Wojewódzkiego i Kędzierskiego.
Zobacz też:
Olaf Lubaszenko kończy 55 lat. Tak wygląda po spektakularnej metamorfozie
Olaf Lubaszenko został skandalicznie potraktowany w hotelu. "Czekała na mnie walizka i zakaz wstępu"
Lubaszenko zaskoczył bolesną szczerością. Naprawdę płakał na oczach wszystkich