Babcia Barona wyznała smutną prawdę: "Czekam i doczekać się nie mogę"
Marlenę Milwiw-Baron mogą głównie kojarzyć osoby lubiące gwiazdy ubiegłych pokoleń. Nie oznacza to, że babcia znanego dziś (głównie młodszej widowni) Aleksandra Malwiw-Barona, partnera Sandry Kubickiej nie miała doskonałej kariery! Niestety, kłopoty ze zdrowiem tak dały jej się we znaki, ale wciąż ma jedno marzenie! Oto na co liczy od wnuczka!
W ostatnim czasie w mediach głośno zrobiło się o babci Aleksandra Barona, Marlenie Milwiw-Baron. Nie jest to jednak postać w nowa w show-biznesie. Aktorka była aktywna na scenie przez 50 lat! Choć nigdy nie myślała o aktorstwie, to zawód sam ją odnalazł. Teraz, podczas pobytu w Skolimowie, do którego trafiła w strasznych okolicznościach, czeka już tylko na jedno!
W rozmowie z dziennikarką tworzącą serię "Gwiazdy w Skolimowie", Marlena Milwiw-Baron wyznała, że chciała być... dziennikarką! Niestety ówczesne czasy nie pozwalały ludziom na wyrażanie własnych opinii. Następnie chciała studiować reżyserię, lecz ze względu na młody wiek (Marlena Milwiw zdawała rok wcześniej maturę, miała wówczas 17 lat), kazano jej zrobić jakikolwiek fakultet. Wybrała aktorstwo tylko po to, by jak najszybciej rozpocząć studia reżyserskie. Jak wyszło - wszyscy wiemy.
Po tylu latach na scenie stan zdrowia aktorki na tyle się pogorszył, że nie mogła już być samodzielna. Rozrusznik serca, który używała przez 20 lat niemal doprowadził ją do odejścia na tamten świat. Babcia Barona miała sepsę całego organizmu i ledwo uszła z życiem. Nieprzytomna nie mogła podjąć decyzji o przeprowadzce do Skolimowa.
"To nie było tak, że podjęłam decyzję o przeprowadzce - zostałam tu przywieziona ze szpitala w stanie kompletnej nieprzytomności. Parę tygodni wracałam do żywych. Decyzję musiał podjąć mój syn, który potwornie to przeżył, ale nie było wyjścia"- wyznała babcia Barona.
Aktorka, pokazując mieszkanko w Skolimowie przedstawiła całą swoją rodzinę. Syna, wnuczków i prawnuczki. Dziennikarka przeprowadzająca rozmowę z Marleną Milwiw-Baron stwierdziła, że jeszcze tylko brakuje prawnucząt ze strony Aleksandra.
Temat wnucząt i prawnucząt chętnie pani Marlena chętnie podłapała. Skomentowała to dosadnie: "Czekam i czekam i doczekać się nie mogę. Ale powiedział: "Babciu spokojnie, kawaleria w odwodzie czuwa" - podsumowała z uśmiechem babcia Barona.
W temacie potomstwa babcia Barona ma wysokie oczekiwania. Liczy, że Sandra okaże się tą jedyną dla jej wnuka: "No też liczę na tę Sandrę, uroczą zresztą dziewczynę (...) mądra. Strach się bać (jakie wnuki będą piękne - przyp.red.)" - podkreśla babcia Aleksandra.