Badach dał mu w tajemnicy swój numer telefonu. Finał był niespodziewany, żona publicznie ogłosiła
Kuba Badach od pewnego czasu spełnia się w roli jurora "The Voice of Poland", w czym mocno wspiera go żona Aleksandra Kwaśniewska. Ostatni odcinek show TVP wywołał jednak ogromne niezadowolenie wśród widzów. Niektórzy pisali wprost o "ustawce". Niespodziewanie głos w dyskusji postanowiła zabrać także Ola, która ruszyła z interwencją. Oto szczegóły.
Obecna edycja "The Voice of Poland" od samego początku wzbudza spore emocje. Już informacja o tym, że w roli jurora zadebiutuje mąż Kwaśniewskiej była szeroko komentowana, a potem doszedł do tego rzekomy konflikt Badacha z Michałem Szpakiem.
Bez wątpienia przełożyło się to na promocję programu, bo wyniki oglądalności są naprawdę niezłe. Niestety, po ostatnim odcinku widzowie mogą się odwrócić od programu. A wszystko z powodu jednego z uczestników, który niespodziewanie odpadł z programu.
Mowa o Macieju Rumińskim, który od samego początku przykuł uwagę wszystkich jurorów, ale ten wybrał Kubę Badach i dołączył do jego drużyny. Chłopak wygląda jak skrzyżowanie Szpaka z Ralphem Kamińskim, więc podczas jego występów nie ma mowy o nudzie.
Wielu uważało, że to właśnie on wygra tę edycję, a tu nagle odpadł w półfinale. Widzowie nie kryli oburzenia, węsząc nawet "ustawkę".
"Jak wyciągnąć chłopaka z jego własnej bajki i odesłać do domu...", "Maciej jest wyjątkowy. Ania jest OK i tyle", "Myślę, że specjalnie dawali Maćkowi piosenki, które do niego nie pasują, żeby jego przeciwniczką miała większą szansę na wygraną...", "Maciek najlepszy, wierze, że zrobi karierę. Nie ma jak to dać maćkowi piosenkę, w której słabiej wypadnie tylko dlatego, aby wysłać go do domu" - zżymali się ludzie.
Sam Rumiński postanowił z klasą rozstać się z programem, zamieszczając podziękowania na Instagramie. Przyznał, że program otworzył mu wiele drzwi, a udział w show był doświadczeniem "niezwykle rozwijającym i budującym". Nagle wspomniał też o Badachu. Stwierdził, że praca z nim na planie była jednym z jego największych osiągnięć.
Pod postem udzieliła się niespodziewanie Aleksandra Kwaśniewska. Rumiński zwracał się bowiem do Badacha per "pan", co rozbawiło jego żonę. Ta zapewniła, że jest jego wielką fanką i jeśli wyda jakąś płytę, od razu ją zakupi. Postanowiła też interweniować w sprawie męża, tłumacząc jego osobliwe zachowanie.
"A jeśli tylko będziesz potrzebował wsparcia w tym procesie, to masz numer Pana Kuby (chyba też tak zacznę do niego mówić) i nie zawahaj się go użyć. Wiem, że to nie zawsze jasne, ale on nie żartował" - wyjaśniła wszystko żona Kuby.
Zobacz też:
Wyszło na jaw, jaką emeryturę dostaje Kwaśniewski. Kwota przyprawia o zawrót głowy
Nowe doniesienia w sprawie Badacha. Mąż Kwaśniewskiej gęsto tłumaczy się ze swoich słów