Bajońska suma za auto Elżbiety II. Właściciel wyjawił, co składa się na koszt. Aż trudno uwierzyć
Auto, którego właścicielką w przeszłości była Elzbieta II trafiło do sprzedaży. Range Rover SDV8 Autobiography LWB został wystawiony za niemałą fortunę. Aktualny właściciel zabrał głos w tej sprawie i wyjaśnił, co składa się na tak wysoką cenę. Trzeba przyznać, przyszły kierowca pojazdu będzie prawdziwym farciarzem.
Na sprzedaż trafił samochód Range Rover SDV8 Autobiography LWB, który należał kiedyś do królowej Elżbiety II. Model z 2016 roku wyposażony jest w Turbo Diesel V8 i przez dwa lata był częścią floty samochodów dworu królewskiego.
Jakby tego było mało pojazd jest w doskonałym stanie i ma niski przebieg. Do tego wiózł wiele gwiazd, nie tylko samą Elżbietę II (choć pewnie i to wystarczyłoby do wzbudzenia zainteresowania). Sprzedawany Range Rover został m.in. użyty do przewiezienia byłego prezydenta USA Baracka Obamy i jego żony Michelle do zamku w Winsdorze.
No dobra, ale ile kosztuje taka przyjemność? Za ile można stać się właścicielem wyjątkowego pojazdu? Auto wystawiono za ponad 224 tysiące funtów, czyli więcej niż milion złotych. Haczyk jest jeden: to zaledwie cena wywoławcza.
Jak tłumaczy właściciel w rozmowie ze Sky News, cena nie jest przypadkiem:
"Niektórzy ludzie myślą, że będzie to taka sama cena, jak w przypadku standardowego Range Rovera (...) Tak oczywiście nie będzie. Ostatnio, gdy sprzedawaliśmy ten samochód, królowa wciąż żyła. Teraz zostanie sprzedany po jej śmierci, więc trzeba za niego zapłacić więcej".
Warto podkreślić, że ostatnio coraz więcej mówi się o okolicznościach śmierci Elżbiety II. Zwraca się uwagę m.in. na to, jak w ostatnich chwilach królowej zachowali się jej bliscy.
Spokojna śmierć Elżbiety okazała się wielkim zaskoczeniem dla jej rodziny. Karol dowiedziawszy się o jej stanie, pędził do Balmoral helikopterem. W drodze czytał notatki z planu "London Bridge" określającego, co należy zrobić po śmierci monarchini. Mężczyzna widocznie nie był przygotowany na pożegnanie.
Jej następca zdążył spotkać się z mamą na niedługo przed odejściem królowej. Następnie wspólnie z Camillą odbyli z nią rozmowę, a Karol zdecydował się wyjść na grzyby, by odpocząć od stresów. Dopiero, gdy wrócił ze swojej leśnej eskapady, odebrał telefon z informacją, że podczas jego nieobecności królowa zmarła.
Z wiadomości ujawnionych w biografii wynika, że przed śmiercią matki Karol skontaktował się ze swoimi synami, by prosić ich o szybki przylot do Szkocji. Miał nadzieję, że zdążą pożegnać się z babcią. Ostatecznie nie dolecieli do Balmoral na czas.
Czytaj też:
Meghan i Harry oszukali wszystkich. Elżbieta II nie darowała im tej zniewagi
Po jej śmierci doszło do tajnego spotkania. Wyjawił skrywaną prawdę na temat Karola i jego synów