Barbara Brylska już nigdy nie zagra. Osobista tragedia ją załamała
Barbara Brylska była niegdyś uważana za jedną z najpiękniejszych polskich aktorek. Uwodzicielska kapłanka z „Faraona” Kawalerowicza czy ponętna Krzysia w „Panu Wołodyjowskim” już zawsze będą się kojarzyć z jej wielkimi oczami, wyrazistymi brwiami i smutnym uśmiechem. Niestety, aktorka postanowiła wycofać się z życia zawodowego, z powodu osobistej tragedii jaka ją spotkała.
Aktorka niedawno skończyła 80 lat. Pomimo dobrego stanu zdrowia, Brylska sukcesywnie od lat wycofywała się z życia prywatnego i osobistego - powodem jest nieprzebolała przez aktorkę śmierć córki, Barbary Kosmali w 1993 roku. Obiecująca modelka i aktorka miała zaledwie 20 lat, kiedy zginęła w wypadku samochodowym spowodowanym przez Xaverego Żuławskiego, syna Małgorzaty Braunek i Andrzeja Żuławskiego.
Mimo, że od strasznego wydarzenia minęło 28 lat, Brylska wyznała ostatnio w rozmowie z "Super Expressem", że nadal jest "zajęta myślami o przemijaniu".
- przyznała stanowczo Brylska.
Aktorka tęskni za pracą na planie. Ostatni raz na ekranie pojawiła się w 2009 roku, w komedii romantycznej "Miłość na wybiegu" .
- wyznała Brylska.
Na szczęście polska Brigitte Bardot zapewniła, że smutne refleksje nie zajmują jej całego dnia. Nie zamknęła się na ludzi i korzysta z uroków natury, a poczucie humoru nigdy jej nie opuściło.