Barbara Brylska miała dwóch mężów i obaj zdradzali ją na potęgę. Ona również wdała się w romans
Barbara Brylska (81 l.) to bez wątpienia jedna z najpiękniejszych i najpopularniejszych polskich aktorek wszech czasów. W latach 60. i 70. ubiegłego wieku zachwycała urodą, a filmy z jej udziałem przyciągały do kin miliony widzów. Gwiazda nigdy nie narzekała na brak adoratorów, ale – jeśli chodzi o mężczyzn – nie dokonywała najlepszych wyborów. Większość panów, których wpuściła do swojego życia, okazała się niegodna jej miłości!
Barbara Brylska po raz pierwszy wyszła za mąż, gdy była jeszcze uczennicą łódzkiej Szkoły Technik Plastycznych. Jej małżeństwo z inżynierem Janem Borowcem rozpadło się po zaledwie paru latach, gdy aktorka odkryła, że jej ukochany spotyka się z inną kobietą.
Także drugi mąż - ginekolog Ludwik Kosmal - nie był wierny aktorce. Brylska doskonale wiedziała, że uległ wdziękowi młodej, wschodzącej gwiazdki - Ewy Sałackiej, która zagięła na niego parol. Kosmal przez pewien czas mieszkał z kochanką, a gdy ta w końcu pokazała mu drzwi, chciał wrócić do żony, ale nie dostał od niej kolejnej szansy...
Jana Borowca Barbara Brylska poznała, gdy miała zaledwie 17 lat. Wracała do Łodzi ze szkolnej wycieczki i wpadła w oko jadącemu tym samym pociągiem młodemu inżynierowi. 23-letni Jan był oczarowany uroczą licealistką. Postanowił zaprosić ją na randkę, ale karteczkę ze swoim adresem i numerem telefonu, którą próbował jej podać na stacji w Koluszkach, przejęła nauczycielka...
"Zauroczyła mnie jej niezwykła piękność. Postanowiłem ją zdobyć za wszelką cenę. Zawziąłem się, żeby odnaleźć tę dziewczynę. Miałem kuzyna studiującego w Łodzi, poprosiłem go o przeprowadzenie wywiadu, która szkoła łódzka wracała owego dnia z wycieczki z Krakowa. A potem pojechałem do Łodzi i przez inną dziewczynę wywołałem ją z klasy" - wspominał Borowiec w rozmowie z autorką książki "Barbara Brylska w najtrudniejszej roli".
Jan i Barbara spotkali się i zakochali w sobie. Wystarczyła jedna randka, by doszli do wniosku, że są dla siebie stworzeni i nie mogą bez siebie żyć.
Po maturze Brylska dostała się do łódzkiej filmówki, ale gdy ukochany poprosił ją, by została jego żoną i przeprowadziła się do niego do Warszawy, bez wahania rzuciła studia. Barbara wyjechała z Łodzi w lutym 1961 roku. Dwa miesiące później była już panią inżynierową, a niedługo potem podjęła naukę w stołecznej szkole teatralnej, z której jednak ją wyrzucono.
"Jako córa marnotrawna zgłosiłam się do łódzkiej szkoły. Miałam zaliczone wszystkie przedmioty teoretyczne, zostało mi tylko zrobić dyplom. Poprosiłam, by mi to umożliwiono jak najszybciej. Powiedziałam, że chcę już mieć dzieci i nie mogę odkładać zrobienia dyplomu. Mogłam sobie na taką prośbę pozwolić, bo miałam już wtedy spory dorobek i nazwisko" - wspominała aktorka, która przed zakończeniem edukacji miała już, dzięki rolom m.in. w "Faraonie" i "Stawce większej niż życie", status gwiazdy.
W drugiej połowie lat 60. kariera "polskiej Bardotki" nabrała ogromnego rozpędu. Barbara praktycznie nie schodziła z planów filmowych. Miała coraz mniej czasu dla męża. Pewnego dnia dowiedziała się, że w życiu Jana jest inna kobieta. Byli niespełna 6 lat po ślubie, gdy poprosiła o rozwód, a zranione jego zdradą serce leczyła w ramionach Slobodana Dimitrijevicza - jugosłowiańskiego gwiazdora, którego poznała podczas zdjęć do filmu "Białe wilki".
"Kiedy powiedziała mi, że występuje o rozwód, byłem wstrząśnięty i załamany" - stwierdził po latach Borowiec w wywiadzie, dodając, że nie miał innego wyjścia, jak zgodzić się na zakończenie ich małżeństwa, póki jeszcze nie skoczyli sobie do oczu.
Rozwiedli się w 1968 roku. Na szczęście udało się im ocalić przyjaźń.
Niedługo po rozstaniu z Janem Barbara zakochała się w młodym, zabójczo przystojnym ginekologu Ludwiku Kosmali, który 22 października 1970 roku został jej drugim mężem...
Barbara kochała Ludwika do szaleństwa. Gdy trzy lata po ślubie urodziła córkę Basię, rodzina stała się dla niej najważniejsza. Niestety, mąż zdradzał ją na potęgę, a do tego zdarzało mu się upokarzać ją przy ludziach, zwłaszcza gdy za dużo wypił. A pił na umór...
Barbara Brylska robiła wszystko, by uratować swe małżeństwo. Wierzyła, że Ludwik w końcu się opamięta i zrozumie, że musi się leczyć, by odzyskać władzę nad swoim życiem.
Kiedy w 1976 roku Barbara Brylska wyjechała do Sofii na zdjęcia do serialu "Umieraj tylko w ostatecznym przypadku", jej małżeństwo praktycznie już nie istniało. Podczas kolacji z całą ekipą aktorka poznała bułgarskiego amanta filmowego - Stefana Danaiłowa. Zrobił na niej piorunujące wrażenie i... straciła dla niego głowę. Bułgar odwzajemnił jej uczucie. Połączyła ich wielka miłość i namiętność, o której wiedzieli wszyscy na planie. Po zakończeniu zdjęć Barbara wróciła do Warszawy, ale myślami wciąż była przy Stefanie. Zdecydowała się opowiedzieć o swym romansie mężowi.
Na wieść o przygodzie Barbary z Danaiłowem Kosmal wpadł w szał, ale... wybaczył żonie zdradę, bo sam miał wiele za uszami. Wydawało się, że uda się im uratować swój związek. W 1982 roku po raz drugi zostali rodzicami. Pojawienie się na świecie ich syna Ludwika tylko jednak na pewien czas scementowało ich rodzinę.
O tym, że Ludwik Kosmal zamieszkał z inną kobietą, Barbara Brylska dowiedziała się po powrocie z podróży służbowej do Egiptu, w którą na początku 1986 roku wybrała się z Jerzym Hoffmanem.
"Ludwik (...) został przygarnięty przez pewną panią znaną z telewizji, która miała córkę rozwódkę na wydaniu. Pretendentka do roli partnerki Ludwika była również aktorką, znacznie młodszą od jego żony i bardziej ekstrawagancką. Taką, jak mawiał z dumą Ludwik, za którą nawet psy się oglądały. To, że jej ukochany jest ojcem dwojga nieletnich dzieci, jakoś jej nie przeszkadzało" - tak opisuje Ewę Sałacką autorka książki "Barbara Brylska w najtrudniejszej roli".
Odejście męża w pierwszej chwili bardzo zabolało Barbarę Brylską. W końcu jednak doszła do wniosku, że może dobrze się stało, jak się stało.
Kosmal regularnie spotykał się z dziećmi. Swą nieobecność w domu tłumaczył im, a przede wszystkim synkowi, tym, że zgubił drogę, ale z pewnością kiedyś ją odnajdzie. I rzeczywiście - Ludwik postanowił wrócić na łono rodziny po dwóch latach życia w konkubinacie z Ewą Sałacką. Gdy poprosił żonę o kolejną szansę, odpowiedziała mu prośbą o rozwód.
"Nie oponował. Prosił tylko o kupienie dla niego kawalerki" - pisze w biografii Brylskiej Barbara Rybałtowska.
"Nie powiodło się nam po moim powrocie. Piłem, sypiałem z kobietami... Na rauszu puszczałem teksty postponujące żonę, o czym nieraz nazajutrz nie pamiętałem. " - wyznał Ludwik Kosmal w wywiadzie, którego udzielił Rybałtowskiej.
Barbara Brylska i Ludwik Kosmal pojednali się dopiero po tragicznej śmierci ich córki (Basia zginęła w 1993 roku w wypadku samochodowym). Nie wrócili jednak do siebie... Kosmal zmarł w sierpniu 2018 roku.
Barbara Brylska po drugim rozwodzie nie zdecydowała się związać na stałe z żadnym mężczyzną.
Zobacz też:
Brylska i Braunek latami ze sobą walczyły. Los okrutnie je doświadczył