Barbara Garstka nie mogła liczyć na znajomych. Odsunęli się od niej przez jedną decyzję
Barbara Garstka wyjawiła, jak kariera w blasku fleszy wpłynęła na jej życie prywatne. Straciła przyjaciół przez jedną decyzję…
Barbara Garstka przeżyła w życiu dwa trudne momenty. Najpierw zmarł jej brat, a później ojciec. Gwiazda z trudnością radziła sobie z traumą, ale nie poddawała się i w dalszym ciągu pracowała. Kilka dni po śmierci brata występowała na scenie i uśmiech nie schodził jej z twarzy.
"Praca w tej traumie dawała mi siły. Tworzymy ród silnych kobiet, które pchają to życie do przodu [...]. Najcięższe to było dla mamy. Trzeba jednak się pogodzić, że niektórzy od nas odchodzą i trzeba to przyjąć, choć nie jest to łatwe" - powiedziała w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Barbara Garstka rzadko kiedy rezygnuje ze zleceń, chcąc utrzymać się w show-biznesie. W związku z tym gwiazda często rezygnuje ze spotkań ze znajomymi, przekładając pracę ponad wszystko. Niestety, choć ma wiele bliskich osób, nie wszystkie akceptują jej wybory.
"W głębi duszy miałam nadzieję, że przyjaciółki zrozumieją. Nic z tego. Długo przeżywałam tę sytuację, rzutowało to na moje relacje, aż odcięłam się i pojawili się nowi przyjaciele" - przyznała.
Ostatecznie Basia robi swoje, nie oglądając się na innych i spełnia się tak w życiu prywatnym, jak i zawodowym.
Aktorka zmagała się z dużymi problemami finansowymi w trakcie pandemii, gdy działalność teatrów została ograniczona. Wówczas obawiała się, jak zdoła się utrzymać i z przerażeniem obserwowała, co się dzieje w show biznesie.
"Tak, i bardzo się z tego cieszę - mogę się utrzymać. Mój kolega z teatru pracuje na Uberze, kilku innych nie może znaleźć zajęcia, bo się z nich wyśmiewają, że "aktorzyny szukają pracy, trzeba było sobie wybrać inny zawód" - mówiła w wywiadzie udzielonym Wysokim Obcasom.
Zobacz też:
Barbara Garstka miała wypadek! Powrót do zdrowia zajmie tygodnie
Cichopek wzięła udział w prezentacji sukien ślubnych. Kurzajewski przyglądał się jej oczarowany
Korwin Piotrowska ostro o aferze w "Szkle kontaktowym". Nie ma dobrych wieści