Reklama
Reklama

Barbara Kurdej-Szatan chce pozwać zakonnice! "To skandal"

Barbara Kurdej-Szatan (29 l.) chce, by Zakład Opiekuńczo-Leczniczy dla Dzieci im. Jana Pawła II w Jaszkotlu prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej poniósł karę za bezprawne wykorzystanie jej nazwiska.

Blondynka z reklamy wraz z Robertem Gonerą i Maćkiem Musiałem miała być atrakcją Dni Wiązowa na Dolnym Śląsku. Celebrytka dowiedziała się o tym jednak przypadkiem dzień przed imprezą od koleżanki z teatru, której znajoma mieszka w tym mieście.

Najpierw myślała, że to żart, bo nikt jej nie zapraszał, poza tym od roku w tym terminie miała już zaplanowane inne zobowiązanie.

Gdy jednak zajrzała na stronę internetową gminy Wiązów, znalazła plakat, na którym widniało jej imię i nazwisko!

"Nikt ze mną nic takiego nie ustalał. A później będą mówić, że »gwiazdunia« rozkapryszona nie przyjechała!!! A ja nigdy tak bym się nie zachowała, jak się umawiam, to jestem!!!!! Na dodatek, na stronie parafii jest info - niby 'z ostatniej chwili' - że mnie jednak nie będzie! Żenujące! Przepraszam wszystkich z okolic Wiązowa za to haniebne nieporozumienie!!!!" - napisała natychmiast na swoim facebookowym profilu.

Reklama

Dodała, że organizatorzy żerują na "naszych" nazwiskach, aby promować imprezę i kłamią!

"To Skandal" - podkreśliła.

Organizatorem imprezy była gmina Wiązów. Jednak urzędnicy nie wzięli na siebie odpowiedzialności i wskazali palcem na... Zakład Opiekuńczo-Leczniczy dla Dzieci im. Jana Pawła II w Jaszkotlu prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej.

Te przyznały w oświadczeniu, że owszem, miały zaprosić Blondynkę z reklamy na imprezę, ale "nie sfinalizowały" sprawy i "za utrudnienia przepraszają".

Takie tłumaczenie nie satysfakcjonuje jednak "gwiazdy".

Kurdej-Szatan czuje się oszukana, wykorzystana i rozważa skierowanie sprawy do sądu.

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Kurdej-Szatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy