Reklama
Reklama

Barbara Kurdej-Szatan i Mateusz Damięcki: Triumf wierności!

Media okrzyknęły ich najpiękniejszą parą show-biznesu, spekulowano o romansie. Tymczasem gwiazda zaprzyjaźniła się z żoną aktora.

Każdą wolną chwilę na planie serialu "W rytmie serca" spędzali w swoim towarzystwie. Śmiali się, żywo dyskutowali, szybko znaleźli wspólny język. Zdjęcia kręcone w Kazimierzu Dolnym sprzyjały nawiązaniu bliższej relacji. 

Nie musieli pędzić po pracy do domu i codziennych obowiązków. Mogli nacieszyć się klimatem urokliwego miasteczka, iść na spacer. Nic dziwnego, że media zaczęły spekulować o ich flircie, podkreślając, że idealnie do siebie pasują.

Rzeczywiście aktorska para zapałała do siebie szczerą sympatią. Wrzucali do sieci zdjęcia ilustrujące miło spędzane chwile. 

Reklama

"Baśka jest przeurocza, ma dużo wdzięku. Nie znam osoby, która by jej nie lubiła. Ma specyficzny, lekko zachrypnięty głos, nadający pazur jej wyjątkowo pięknej fizjonomii. Nie mam wątpliwości, co w niej pociąga mężczyzn" – zachwycał się Mateusz. 

Ona przyznała, że nieprawdziwe są opinie, jakoby był szorstki, niedostępny i zasadniczy.

"Zauroczył mnie swoją szarmanckością i kulturą niczym ze starego kina, ale i absurdalnym poczuciem humoru, które uwielbiam" – mówiła Barbara i dodawała kokieteryjnie: "Mateuszkuuu!!! Nie zmieniaj się, bo praca z Tobą to przyjemność!".

Zastanawiano się, czy takie pieszczotliwe zwracanie się do kolegi z planu nie rozzłości męża aktorki, Rafała Szatana (31). Już wcześniej bywał bardzo o nią zazdrosny.

Powody do obaw mogła też mieć żona Mateusza.

"Niewątpliwie Basia ogromnie spodobała się Mateuszowi, ale o żadnym romansie nie było mowy" – mówi osoba z produkcji. 

Basia jest szczęśliwa w małżeństwie. Na każdym kroku podkreśla, jak bardzo ceni i kocha Rafała. Kiedy występował w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, była na nagraniu każdego odcinka i gorąco mu kibicowała. 

"Martwi się o mnie, bawi mnie, inspiruje, doprowadza do śmiechu i do szału. No, kocham" – napisała o mężu. 

Para ma 7-letnią córkę Hanię i marzy o kolejnym dziecku. Również Mateusz ma ustabilizowane życie rodzinne.

Radość i spokój znalazł przy boku Pauliny Andrzejewskiej (37), choreografki i instruktorki tańca. 

W styczniu ubiegłego roku na świecie pojawił się ich upragniony syn.

"Dla mnie Franciszek to cud. Od miesięcy codziennie, z zachwytem śledzę jego poczynania. I nie mogę się nacieszyć!" – wyznał aktor.

Pierwsza z gratulacjami po narodzinach dziecka pospieszyła Basia. 

"Mateusz jest absolutnie zakochany w swoim synku i wszystkim pokazuje zdjęcia malucha. To naprawdę urocze" – mówiła.

Dobrze go rozumie, bo też jest zwariowaną mamą. Co najważniejsze, z potencjalnej rywalki stała się przyjaciółką Pauliny. Miały wiele okazji, by się spotykać i rozmawiać.

"Paulina była nią oczarowana, jej szczerością, spontanicznością, optymistycznym podejściem do życia" – mówi "Dobremu Tygodniowi" znajoma Damięckich. 

Mateusz opowiada dziś jako anegdotę o sytuacji, kiedy kręcili w Falenicy z Basią scenę pocałunku. 

"I akurat wtedy przyjechała mnie odwiedzić moja ukochana żona Paulina z synkiem" – wspomina. 

Wcale nie było mu do śmiechu.

"Na szczęście Paulina dobrze mnie rozumie, zna specyfikę zawodu" – wyjaśnia. 

Basia zawsze o nią dopytuje. Ostatnio obdarowała ją strojem do ćwiczeń. 

"Życie mamy 15 miesięcznego dziecka stoi na głowie. Ale w dresie od Basi przynajmniej fajnie to wygląda. Dziękuję, poprawiłaś mi humor" – napisała Paulina pod zdjęciem, na którym się gimnastykuje.

"Szczęśliwa jestem, żeś Ty szczęśliwa. Niech służy i humor poprawia" – skomentowała.

Basię i Paulinę wiele łączy. Tematów do rozmów im nie brakuje. Oprócz spraw związanych z macierzyństwem i zdrowiem, mają podobne pasje. 

Kochają musical. Paulina cieszyła się ostatnio z premiery spektaklu „Lituanica” w Wilnie, do którego przygotowała choreografię.

Basia pogratulowała przyjaciółce. Marzy, by zobaczyć litewską produkcję. Na razie trudno jej znaleźć wolną chwilę. Tym bardziej, że Rafał również jest zapracowany.

Rozpoczął próby w warszawskim Teatrze Syrena do musicalu „Rock of Ages”. Basia jest bardzo przejęta. Na wrześniową premierę już zaprosiła Mateusza i Paulinę.

***


Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Kurdej-Szatan | Mateusz Damięcki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy