Barbara Kurdej-Szatan ma szansę wrócić do TVP? "To nie do końca chodzi o to, kto jest tam prezesem"
Barbara Kurdej-Szatan (37 l.) swoją współpracę z TVP zakończyła w niesławie i niemiłej atmosferze. Z powodu poglądów, jakie głosiła w mediach społecznościowych, ówczesny prezes stacji, Jacek Kurski (56 l.), postanowił rozwiązać umowę z aktorką. Teraz jednak czasy się zmieniły i telewizja publiczna ma nowego dyrektora. Czy to oznacza, że gwiazda "M jak miłość" ma szansę na powrót do Telewizji Polskiej?
Barbara Kurdej-Szatan w zeszłym roku w niesławie rozstała się z pracą w Telewizji Publicznej. Wszystko za sprawą swoich poglądów, które głośno wyrażała w mediach społecznościowych.
Najpierw nie kryła się ze swoim wsparciem dla osób związanych ze środowiskiem LGBT, potem pojawiła się na Ogólnopolskim Strajku Kobiet i otwarcie manifestowała swoje poglądy w sprawie prawa do aborcji. Jednak byłemu prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu najbardziej podpadła wtedy, gdy dosadnie skrytykowała działania polskiej Straży Granicznej.
"Maszyny ślepo wykonujące rozkazy!!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę!!!!!!! Mordercy!!!!! Chcecie takiego rządu wciąż???" - napisała na Instagramie wściekła aktorka.
To przelało czarę goryczy i ówczesny szef telewizji publicznej podjął decyzję o zakończeniu współpracy z gwiazdą "M jak miłość". O wszystkim poinformował na Twitterze.
Napisał też o tym, jak "cenna jest praca polskich służb na granicy i że w Telewizji Publicznej nie ma miejsca dla osób, które je obrażają".
"W Telewizji Polskiej nie może być miejsca dla osób, które szkalując i wyzywając obrońców naszych granic, same postawiły się poza wspólnotą aksjologiczną Polaków" - obwieścił Kurski.
W ostatnim czasie jednak wiele się zmieniło - funkcji prezesa TVP nie pełni już Jacek Kurski, jego miejsce zajął filozof, miłośnik kultury i sztuki, swego czasu nazwany "hipsterem prawicy" - Mateusz Matyszkowicz.
Nowy dyrektor zapowiedział przeprowadzenie wielu zmian - począwszy od tych dotyczących zarządu stacji, po delikatne zmiany kosmetyczne w ramówce poszczególnych kanałów telewizji publicznej.
W związku z tym pojawiło się też światełko nadziei dla Barbary Kurdej-Szatan. Czy nowy szef spółki pozwoli wrócić aktorce na Woronicza?
Gwiazda "M jak miłość" nie ma złudzeń - póki, co nie zanosi się na to, by w najbliższym czasie miała jej zostać przedstawiona propozycja współpracy z Telewizją Polską:
"Nie pojawiła się i na pewno w najbliższym czasie nie pojawi. To nie do końca chodzi o to, kto jest tam prezesem" - powiedziała w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
A czy aktorka w ogóle brałaby pod uwagę taką propozycję?
"Nie zastanawiałam się nad tym" podsumowała krótko.
Czy gwiazda wróci kiedykolwiek do "M jak miłość"? Wszystko w rękach nowego prezesa stacji.
Zobacz też:
Barbara Kurdej-Szatan oceniła kolegów z TVP. Tak podsumowała Cichopek i Kurzajewskiego!
Barbara Kurdej-Szatan ujawnia, dlaczego nie mogla zmienić wizerunku