Barbara Kurdej-Szatan pokazała pociążowe przebarwienia. „Jakieś domowe sposoby?”
Barbara Kurdej-Szatan rok temu została po raz drugi mamą. Aktorka wydaje się zafascynowana zmianami, jakie zaszły jej ciele po ciąży i porodzie.
Barbara Kurdej-Szatan i jej mąż Rafał (sprawdź!) są rodzicami 9-letniej Hani i Henia, który wrześniu tego roku skończy roczek. Aktorka od dłuższego czasu przymierzała się do powiększenia rodziny, jednak wcześniej musiała uporać się z boreliozą, trudną do wyleczenia chorobą przenoszoną przez kleszcze.
Na szczęście marzenie o drugim dziecku udało się zrealizować, a Kurdej-Szatan celebrowała każdą chwilę tego magicznego czasu, jakim jest oczekiwania na narodziny dziecka. W mediach społecznościowych publikowała zdjęcia powiększającego się brzuszka, a po porodzie z wyraźnym zaciekawieniem obserwowała, jak zmieniło się jej ciało.
Tydzień temu zamieściła na Instagramie zdjęcie, wykonane w tym samym miejscu, pozie i kostiumie kąpielowym, z tą różnicą, że jedno pochodzi z czasów, gdy karmiła synka piersią, a drugie zostało zrobione po zakończeniu naturalnego karmienia. Celebrytka dość szybko odzyskała figurę sprzed ciąży, jednak pozostały jej pamiątki, co do których ma mieszane uczucia.
Ostatnio pokazała zdjęcie bez makijażu, z widocznymi przebarwieniami. Zdjęcia zostały zrobione w samochodzie, gdzie, jak ujawniła aktorka w wywiadzie dla "Olivii", spędza ostatnio sporo czasu:
Przebarwienia na twarzy Basi są wynikiem zmian hormonalnych, które zachodzą dość gwałtownie w organizmach ciężarnych kobiet. Czasem samoistnie znikają po kilku lub kilkunastu miesiącach po porodzie, ale Kurdej-Szatan chyba już zaczyna tracić nadzieję, że tak będzie w jej przypadku.
Z jej wpisu można wywnioskować, że czekała cierpliwie, ale skoro Henio już w przyszłym miesiącu skończy roczek, to chyba już czas podjąć jakieś działania. Jak napisała celebrytka w komentarzu do zdjęć, jest zainteresowana łagodnymi sposobami, łatwymi do przeprowadzenia w domu:
W odpowiedzi posypały się rady na temat stosowania kremów z witaminą C, czekania na zimę, gdy przebarwienia powinny trochę blednieć lub po prostu zaakceptowania faktu, że jest to cena za cud macierzyństwa.
Co byście jej poradzili?
***